Koszmar! Czy to wideo pogrąży Rafała Trzaskowskiego? Sprawa wygląda dla niego niezbyt przyjemnie. O co dokładnie chodzi? Po tym, gdy Małgorzata Kidawa-Błońska zrezygnowała z udziału w wyborach prezydenckich 2020, w roli kandydata Platformy Obywatelskiej zastąpił ją Rafał Trzaskowski. Konieczne było zebranie pod tą kandydaturą 100 tysięcy podpisów. Według sugestii TVP Info doszło do falstartu - podpisy zaczęto zbierać przed ogłoszeniem oficjalnej daty wyborów prezydenckich, czyli nielegalnie. Dowodem w sprawie ma być nagranie z TVP Info. Dziennikarz stacji miał wejść do biura Bożeny Manarczyk, radnej dzielnicy Praga-Południe z Koalicji Obywatelskiej, i tam dostać do podpisania kwestionariusz. Radni PiS zawiadomili Państwową Komisję Wyborczą o możliwości popełnienia przestępstwa wyborczego.
CZYTAJ TAKŻE: W PiS WRZE! Przyspieszone wybory parlamentarne lada moment?! To już zaszło za daleko
ZOBACZ NAGRANIE Z UKRYTEJ KAMERY
- Postępowanie prowadzone jest w kierunku artykułu 248 p. 6 kodeksu karnego. Przepis ten stanowi, że osoby, które dopuszczają się nadużycia w sporządzaniu list z podpisami obywateli zgłaszających kandydatów w wyborach, podlegają karze nawet 3 lat pozbawienia wolności – przekazał prokurator znający szczegóły śledztwa - powiedział cytowany przez Onet znający sprawę prokurator. Jeszcze w maju szef klubu Koalicji Obywatelskiej w Warszawie Jarosław Szostakowski zapewniał, że w biurze Manarczyk wydawano "wyłącznie karty do zbierania podpisów z informacją, że zbiórkę można zacząć po ogłoszeniu wyborów".