"W trakcie parad dochodzi też do rekrutacji dzieci i młodzieży do politycznego ruchu LGBT, a same parady są zawsze źródłem niepokojów społecznych" - argumentuje fundacja Życie i Rodzina, która żąda także zakazu "posiadania i wykorzystywania jakichkolwiek przedmiotów o erotycznym lub seksualnym charakterze, w szczególności przedmiotów imitujących narządy rozrodcze". To zła wiadomość dla byłego rzecznika sopockiego biura PiS Michała Rachonia, który już nigdy nie mógłby, jak to miał w zwyczaju, przebrać się za ogromnego penisa, aby powitać Władimira Putina. Więcej o Kai Godek, która wyprowadza kolejny cios, tym razem w LGBT, w felietonie wideo "Będzie dobrze".
Koszmar byłego rzecznika PiS. Czego ŻĄDA Kaja Godek? Felieton Adama Federa.
Jeszcze nie okrzepła radość Kai Godek po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który ma zaostrzyć prawo do aborcji. Tym razem pierwsza antyaborcjonistka III RP uderza w najczulszy punkt osób LGBT. Fundacja Życie i Rodzina złożyła w Sejmie 100 tysięcy podpisów i domaga się zakazu demonstracji na których "kwestionuje się małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny". Koniec więc "propagowania rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci", koniec parad LGBT, marszów równości, czyli koniec konstytucyjnego prawa do organizowania zgromadzeń, koniec wolności słowa i wyrażania własnych poglądów, które są podstawą demokracji — przewiduje projekt "Stop-LGBT".