„Trzeba nowej energii, dynamizmu…” – Jakie plany skrywa PSL?
W rozmowie z Krzysztofem Stanowskim Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że obecny okres, tuż po przegranych wyborach prezydenckich, wymaga nowej strategii:
Z kim będzie rządzić Konfederacja? Bosak postawił sprawę jasno
„Jest 2,5 roku do wyborów… Trzeba nowej energii, dynamizmu, pokazania też tego, co udało się zrobić. Mam plan, wiem co chcę robić dalej, dla polskiego wojska, dla bezpieczeństwa, dla swojej formacji politycznej i jestem przekonany, że moi partnerzy koalicyjni… będą go mieli”
To mocne zdanie otwiera nowy rozdział w retoryce PSL – stawiający na wzmocnienie wizerunku, konkretne działania i jedność koalicyjną.
Kontrowersyjna zapowiedź – co naprawdę planuje Kosiniak-Kamysz?
Choć Kosiniak-Kamysz nie zdradził jeszcze szczegółów, zasugerował, że przygotowuje coś dużego i zdecydowanego:
- To może być reformująca strategia dla wojska i obronności państwa
- Mogą się pojawić niespodziewane inicjatywy legislacyjne lub projekt współpracy międzynarodowej
- Ludowcy chcą pokazać efekty swej pracy — ale i przygotować grunt pod kolejny etap koalicji
Czy to będzie „PSL 2.0”? Jedność przeciwko PiS i Mercosur
W tym samym wywiadzie Kosiniak-Kamysz po raz kolejny zapowiedział, że PSL wraz z rządem mówi "nie" dla umowy UE‑Mercosur, przypominając, że byli przeciwni już od 2019 r. Jednocześnie zarysował kierunek odnowy politycznej, mającej zintegrować koalicję i wyprowadzić rząd z impasu.
Polityczne otwarcie czy ostatni dzwonek?
Zapowiedzi Kosiniaka-Kamysza mogą świadczyć o tym, że ludowcy szykują się do politycznego resetu – zarówno wewnętrznego, jak i komunikacyjnego. Wicepremier coraz wyraźniej rysuje siebie jako lidera nie tylko resortu obrony, lecz także silnego skrzydła rządowego, które chce wprowadzić nową jakość w polityce. Deklaracje o „nowej energii” i opór wobec kontrowersyjnych umów międzynarodowych mogą być próbą odzyskania inicjatywy i wykreowania wyrazistego pola tożsamości PSL. Pytanie, czy to wystarczy, by przyciągnąć rozczarowanych wyborców środka – pozostaje otwarte. Ale jedno jest pewne: Kosiniak-Kamysz nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Poniżej galeria Kosiniaka-Kamysza
