- Sytuacja wróciła trochę do tego z czym mieliśmy do czynienia pod koniec lutego. Małgorzata Kidawa-Błońska miała wtedy 25-27 proc. poparcia i wszystko zmieniło się w ciągu dosłownie jednego miesiąca. Myślę, że ten miesiąc też zmieni bardzo wiele. Ważne jest to, żebyśmy nie ulegli manipulacjom sondażowni, które powstały przedwczoraj albo wczoraj – takiego wysypu jeszcze w Polsce nie widziałem. Zresztą badania potrafią się pomylić nawet o 15 punktów procentowych na dwa dni przed wyborami. To jest niesłychane, że dochodzi do takich błędów. Trzeba robić swoje - mówi Kosiniak-Kamysz i dodaje, że nie zmienia strategii swojej kampanii nie zmieni. - Ja nie ogłaszam żadnych restartów i nowych otwarć. Idę swoją drogą wiarygodności, doświadczenia i przygotowania. Nie startuję w tym wyścigu po to, żeby ratować swoją formację polityczną - mówi nawiązując wyraźnie do kampanii kandydata KO. Przekonuje jednak, że nie ma między nimi konfliktu. - Ja naprawdę jestem z Rafałem Trzaskowskim na dobrej stopie. Znamy się nie od dziś, razem pracowaliśmy w rządzie. Jednak czym innym jest życzliwa koleżeńskość, a czym innym wiarygodność. Bo jeśli jest się wiceszefem formacji, która od 15 lat buduje się na walce, a teraz się zgrywa gołąbka pokoju… to jest to dobra zmiana. Pytanie czy wiarygodna i czy nie jest tylko przekazem dnia, bo tak im wyszło z badań.
PiS i PO NIE MOGĄ BEZ SIEBIE ŻYĆ
- Rafał Trzaskowski ma dobre intencje, ale stoi za nim środowisko polityczne, które za wszelką cenę dąży do konfliktu. Żywi się nim i będzie żywić nadal. Nienawidzą się z PiS-em i bez siebie z PiS-em żyć nie mogą (…) teraz jest rywalizacja na opozycji. I ja z niej nie ustąpię zapewnia Kosiniak-Kamysz w programie "Express Biedrzyckiej".
OBEJRZYJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z WŁADYSŁAWEM KOSINIAKIEM-KAMYSZEM: