Przypomnijmy - na posiedzeniu Sejmu 12 lipca zdecydowano, że ustawa dotycząca depenalizacji aborcji nie zostanie uchwalona. Za uchwaleniem ustawy głosowało 215 posłów, przeciw było 218 posłów, a wstrzymało się 2 posłów. Na 29 głosujących posłów PSL-TD, tylko 4 było za uchwaleniem ustawy: Agnieszka Kłopotek, Jolanta Zięba-Gzik, Urszula Pasławska i Magdalena Sroka. "Za" było 154 posłów KO, 30 posłów Polski 2050 oraz 26 posłów Lewicy. Żaden z posłów Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 ani klubu Lewicy nie zagłosował przeciwko. To wstrząsnęło rządzącą koalicją, która przegrała niezwykle ważne głosowanie. Donald Tusk zapowiedział ukaranie dwóch posłów: Romana Giertycha oraz Waldemara Sługockiego.
Tymczasem Lewica nie składa broni i zapowiada, że już wkrótce projekt ws. depenalizacji aborcji po raz kolejny trafi do Sejmu. Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że po raz kolejny zagłosuje przeciw. W rozmowie w RMF FM przyznał również, że w ostatnich dniach doszło do ataków na biura poselskie Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- To nie jest tylko medialny atak, oblewanie naszych biur farbami, hejt się leje. Demonstracje organizują osoby związane z Lewicą. (...) Są tam flagi partii, które są w koalicji i biorą udział w tych demonstracjach. Zresztą nie tylko z Lewicy. Widzę, że posłowie wyrażają satysfakcję z tych demonstracji, również z Koalicji Obywatelskiej słyszałem takie wypowiedzi publiczne posłów - powiedział minister obrony narodowej.
ZOBACZ GALERIĘ: 15. posiedzenie Sejmu X kadencji