Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz stanowczo broni obecnej polityki migracyjnej Polski, podkreślając jej restrykcyjny charakter. "Dzisiaj Polska ma jedną z najbardziej restrykcyjnych polityk migracyjnych w Europie" – oświadczył w Sejmie. Dodał, że zawieszenie możliwości składania wniosków o azyl czyni polskie prawo migracyjne najbardziej restrykcyjnym w historii. Co więcej, Kosiniak-Kamysz uważa, że "polityka migracyjna i strategia Polski stanowi dzisiaj wzór w Europie i będzie wdrażana w wielu krajach".
Szef MON skrytykował również poprzedni rząd PiS za rzekome doprowadzenie do sytuacji, w której "w niekontrolowany sposób można było wjeżdżać do Polski". Jednocześnie przyznał, że decyzja o budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej była słuszna, ale – jak zaznaczył – "gdyby nie nasze rządy i uszczelnienie, nie można by było przeprowadzić właśnie tak ścisłej kontroli na granicach". Podkreślił również rosnące zainteresowanie służbą w Straży Granicznej, co jego zdaniem świadczy o zaufaniu do obecnego kierownictwa MSWiA i SG. Dodał, że obecny rząd "ukrócił rozdawanie wiz na bazarach i konsulaty mają jasno i wyraźnie pokazane, jak mają postępować".
Opozycja alarmuje
Poseł PiS Paweł Jabłoński przedstawił zupełnie odmienny obraz sytuacji. Podczas posiedzenia zespołu polsko-niemieckiego miał ujawnić, że obecny rząd "boi się przeciwstawić Niemcom w zakresie kontroli granicznych, ale boi się nawet zapytać o to, ilu migrantów Niemcy nam przysyłają".
Jabłoński zwrócił uwagę na rozbieżności w danych dotyczących readmisji migrantów.
- MSWiA mówi o kilkuset osobach w trybie readmisji, ale Niemcy, i to są oficjalne dane niemieckiej Policji Federalnej, mówi, że odesłali już ponad 10 tys. ludzi w trybie wewnętrznych przepisów niemieckich. A wy nie wysłaliście ani protestu, ani nawet zapytania, czy to prawda – zarzucił rządowi, domagając się pilnej informacji w tej sprawie.
Kosiniak-Kamysz odpowiada
W odpowiedzi na zarzuty posła PiS, Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował o korzystanie z polskich źródeł informacji.
- Ja bym zawsze zachęcał do tego, żeby korzystać z źródeł polskich, a nie źródeł niemieckich [...]. Ta fascynacja Niemcami, która się objawia u naszych poprzedników, u dzisiejszej opozycji, jest coraz bardziej niepokojąca, bo najpierw to była fascynacja prasą niemiecką, dzisiaj to jest fascynacja policją niemiecką" – skomentował wicepremier. - Mamy najbardziej restrykcyjne prawo migracyjne od kiedy możliwość składania wniosków o azyl została zawieszona. Polska stanowi też wzór dla innych państw w Europie, żeby postępować podobnie. Nie mieliście odwagi, żeby wprowadzić tak radykalne, ostre ograniczenia migracji do Polski - dodał.
Spór o kandydata na prezydenta
Debata w Sejmie dotknęła również kwestii bezpieczeństwa i przyszłości polskiej armii. Kosiniak-Kamysz wyraził zaniepokojenie postawą kandydata na prezydenta RP, Karola Nawrockiego, wspieranego przez PiS. Szef MON powiedział, że "jest ryzyko", które wynika z wypowiedzi kandydata na prezydenta RP, którego wspiera PiS, czyli Karola Nawrockiego. Kosiniak-Kamysz powiedział, że w latarniku wyborczym jedno z pytań skierowanych do kandydatów brzmi, czy jako nowi prezydenci będą wspierać europejską armię.
- I pan kandydat Nawrocki odpowiada w tej sprawie "nie mam zdania" - powiedział Kosiniak-Kamysz. - Wasz kandydat nie potrafi jasno odpowiedzieć, że nie będzie wspierał, jest odpowiedź, nie mam zdania. To jest dyskwalifikujące. Trzeba jasno i wyraźnie pokazać, jaki jest cel polskiego rządu. Nie ma żadnej mowy o europejskiej armii i nie powinno być europejskiej armii. Armia ma być narodowa, a Sojusz Północnoatlantycki jest podstawą działania na rzecz bezpieczeństwa – podkreślił Kosiniak-Kamysz, wskazując na konieczność jasnego opowiedzenia się za narodową armią i rolą NATO w zapewnianiu bezpieczeństwa.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Władysław Kosiniak-Kamysz:
