Kościół katolicki dopuszcza możliwość zabicia innego człowieka w obronie koniecznej. Katechizm Kościoła katolickiego wskazuje, że „uprawniona obrona może być nie tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby”.
- Bóg dał nam przykazanie dekalogu: „Nie zabijaj”, ale jeśli ktoś jest agresorem i przychodzi, aby nas zabić, wówczas mamy nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek się bronić - powiedział w rozmowie z PAP kard. Gerhard Ludwig Müller, były prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. - Zabicie człowieka, w tym agresora, z punktu widzenia wiary, nigdy nie jest czymś pozytywnym. Nauka Kościoła katolickiego wyraźnie mówi, że zabicie człowieka nie powinno być intencją nadrzędną, ale tzw. obroną konieczną.
Hierarcha podkreślił, że w przypadku rosyjskiej agresji na Ukrainę, naród ukraiński nie tylko może, ale powinien zastosować zasadę obrony koniecznej.
- Jeśli człowiek nie zabije, to sam zginie, co pokazują nam ostatnie tygodnie - powiedział kardynał.
CZYTAJ TEŻ: Wojna na Ukrainie. Świat zapowiada kolejne sankcje po ludobójstwie w Buczy [RELACJA NA ŻYWO 5.04.2022]
Kard. Müller przyznał, że ludzie wierzący mogą mieć dylematy moralne w obliczu konieczności zabicia agresora i nawet podczas wojny nie są w stanie zabić wroga i „trzeba umieć to uszanować”.
- Jeśli żołnierze ze swojej natury są dobrymi ludźmi, to w konfrontacji w wrogiem stoją przed dylematami i wewnętrznym cierpienia związanym z faktem, że musieli kogoś zabić na wojnie - powiedział hierarcha i przypomniał, że w przypadku wyrzutów sumienia pomocą może być sakrament pokuty i pojednania.
Hierarcha podkreślił też, że zgodnie z Konwencją Genewską z 1949 roku nie wolno zabijać jeńców, ani ludzi niewinnych, a ranni i chorzy powinni być zabierani z pola bitwy i leczeni.
„Miłość samego siebie pozostaje podstawową zasadą moralności - czytamy w katechizmie Kościoła katolickiego. - Kto broni swojego życia, nie jest winny zabójstwa, nawet jeśli jest zmuszony zadać swemu napastnikowi śmiertelny cios”.