Wydawało się, że najgorętsza część dyskusji wokół przepisów aborcyjnych (przynajmniej na razie) za nami. Ale do pieca niespodziewanie postanowił dołożyć Janusz Korwin-Mikke. Polityk Konfederacji wywołał nie lada zamieszanie, zamieszczając w sieci nagie zdjęcie popularnej aktorki Magdaleny Boczarskiej (Barwy Szczęścia, Druga Szansa, Sztuka Kochania). Ubarwiło ono jego najnowszy wpis. - Magdalena Boczarska zamieściła na Instagramie swoje zdjęcie w ciąży. Zdążyła już urodzić syna – ale twierdzi, że po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego nie zdecydowałaby się na zajście w ciążę. Tymczasem przez setki tysięcy lat kobiety zachodziły w ciążę – i rodziły. Wiedziały (lub nie...), że raz na parę milionów przypadków może się urodzić dziecko niezdolne do życia. Ale z tego powodu nie histeryzowały, nie odmawiały zachodzenia w ciążę, nie miały sennych koszmarów – dywagował Korwin na Facebooku.
-Takie przypadki są zresztą bardzo rzadkie. Kobietom częściej się zdarza, że giną w wypadkach drogowych, a mimo to nie odmawiają wsiadania do samochodów. Widzimy więc jasno i bezdyskusyjnie, że przyczyną, dla której p. Boczarska bałaby się zajść w ciążę, NIE jest wyrok TK. Po tym wyroku sytuacja kobiety nie jest przecież ANI O WŁOS GORSZA niż np. 200 lat temu. Przyczyną stressu jest pojawienie się badań prenatalnych – stwierdził. Większości komentującym nie spodobało się takie przedstawianie sprawy. Zarzucili oni politykowi, że jego myślenie nie przystaje do XXI wieku. Inni poszli o krok dalej. - Żenujące te wypociny dziadunia o rodzeniu... Czas stąd się oddalić i nie wracać. A patrzyłam na Was z nadzieją, pseudowolnościowcy – napisał jeden internaura.