- Gdybyście wy (politycy - red.) się nie wtrącali, nie zabraniali ludziom, to byłyby prywatne respiratory. Być może z pompki od roweru i maski przeciwgazowej, ale w ciągu trzech dni prywaciarze, by takie respiratory wyprodukowali, bo to nie jest żaden problem. Ludzie umieją błyskawicznie zrobić u siebie samochód w garażu, a co dopiero respirator - tak bieżące wydarzenia skomentował w Polsat News Janusz Korwin-Mikke.
Jak wyjaśnił, opieka medyczna byłaby skuteczniejsza, gdyby szpitale pracowały dla zysku, a nie odpowiedzialności państwowej. Jak tłumaczył kolegom-politykom, "ludzie chcą pracować dla zysku i dbać przede wszystkim o siebie, a kiedy politycy chcą dbać o ludzi, skutki są koszmarne".
ZOBACZ TEŻ: To urządzenie uratuje tysiące ludzi! Respiratory do druku na drukarkach 3D w Krakowie
Politykowi zwrócono uwagę, że nawet w USA prezydent apelował o zwiększenie produkcji respiratorów i nikt nie nadążał za zapotrzebowaniem.
- A wie pan dlaczego? Bo w Stanach jest państwowa służba zdrowia. Obalić państwową służbę zdrowia! Tam są tak samo idiotyczne przepisy jak w Polsce. Respiratory muszą spełniać normy państwowe. Dlatego tego nie można zrobić - odpowiedział Janusz Korwin-Mikke.
W sobotę 17 października Ministerstwo Zdrowia podało, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 9622 osób. To najwięcej stwierdzonych przypadków od początku epidemii. Zmarło 84 chorych. Najwięcej zakażeń zanotowano w woj. mazowieckim - 1485. Resort zdrowia podał też, że z powodu koronawirusa w szpitalach przebywa 7612 chorych, u których potwierdzono zakażenie. 604 z nich podłączonych jest do respiratorów.