Korwin-Mikke szokująco o uchodźcach na granicy. "Super JKM!"

O nieuchodźcach z nie-Afganistanu

W TVP-iS Info odbyła się minidyskusja na temat „uchodźców”. Pozwoliłem sobie powiedzieć coś, czego NIKT nie zauważa… Otóż: czy ktoś naprawdę myśli, że ludzie z dość zamożnego Iraku (bo tam nie ma nikogo z Afganistanu) płacą w dolarach za bilet lotniczy i spędzają trzy dni w hotelach na Białorusi, a potem idą na granicę by koczować przy +5°C na gołej ziemi?!? Dziennie 500–700 osób z pomocą zawodowych przemytników przekracza granicę (nożyce do cięcia drutu kosztują 40 zł), po czym dzwonią po umówione mikrobusy, które odwożą ich nad granicę niemiecką. 

Na wizji zapomniałem podać historyjki popierającej to, co powiedziałem. Otóż zdarzyło się, że dziennikarze chcieli pojechać za takim mikrobusem i wtedy policja ich zatrzymała i dość długo przetrzymała... A dlaczego nie ma tam nikogo z Afganistanu, zwłaszcza „uciskanych kobiet”? Bo wszystkim (poza złodziejami...) podoba się, że talibowie za kradzież obcinają ręce, a kobietom podoba się, że za gwałt karzą śmiercią. I nie muszą pracować, bo harują na nie mężczyźni (a dziewczynki nie muszą uczyć się tej cholernej matematyki!). A zasłaniają twarze tylko Pasztunki i to dwie na sto. Włosy, owszem trzeba zakrywać, ale to dla kobiet jest takim samym „problemem” jak noszenie bluzek!! Ktoś twierdził, że Polska powinna korzystać z unijnej „straży granicznej, czyli Frontexu. Warto więc zauważyć, że, jak mówi arabskie przysłowie: „Nie ma tak wąskiej bramy, której nie przeszedłby osioł obładowany złotem”. Na Morzu Śródziemnym pracownicy tego Frontexu sami dowozili uchodźców z Afryki na Sycylię i gdzie indziej.

„Rząd” PiS-u powinien był o uchodźcach rozmawiać z Mińskiem, zamiast dawać pieniądze tej śmiesznej p. Cichanouskiej. Tyle że teraz tobym poczekał do 3 listopada, by zobaczyć, czy Białoruś została wchłonięta przez Federację Rosyjską, czy też Aleksander Łukaszenka jeszcze raz wykiwał JE Włodzimierza Putina i ocalił niepodległość Białorusi... KONFEDERACJA dała „rządowi” szansę i poparła wprowadzenie stanu wyjątkowego. Nie wierzyłem, że to coś da poza usunięciem znad granicy zwariowanych posłanek i posłów Lewicy i Centrolewicy. Przy przedłużaniu tego stanu Dobromir Sośnierz nie wytrzymał już i zagłosował przeciw (ja chyba bym się wstrzymał...). Cóż: KONFEDERACJA poczeka jeszcze te 50 dni i starannie zacznie rozliczać „rząd” z tego, jak wykorzystał ten stan...