P. Grzelak miał, oczywiście, całkowitą rację, parodiując rozmaitych szarlatanów od gospodarki. Wszystkie te "koła zamachowe" to bzdura. Gospodarka rozwija się najlepiej wtedy, gdy rząd NIC nie robi. Bo gdy tylko rząd się wtrąci, firmy zamiast robić to, co jest potrzebne, zaczynają robić to, do czego namawiają je urzędnicy. A przecież gdyby taki urzędnik lepiej wiedział na przykład, że trzeba robić buty na plastiku zamiast na skórze, to powinien sam czym prędzej założyć firmę i zacząć robić buty na plastiku. Jeśli więc ludzie naprawdę chcieliby nosić buty na plastiku - to taki urzędnik jest zbędny: szewcy sami się tego domyślą. A jeśli chciałby, by ludzie nosili buty na plastiku, choć ludzie tego nie chcą - to taki urzędnik jest szkodliwy. Nie ma innej możliwości: urzędnik w gospodarce albo jest zbędny, albo szkodliwy. Jak jednak wiadomo, znachorzy, szarlatani i inni tacy mają się nieźle, bo głupich jest więcej niż mądrych. A jeśli mamy Najgłupszy Ustrój Świata, czyli d***krację, to głupcy rządzą, bo mają większość. Socjalizm zresztą zapewnia biednym jedno: ogromną przewagę liczebną...
Więc cwani politycy obiecują Cudowne Recepty na bolączki gospodarcze. Jeden chce Kołem Zamachowym uczynić koleje - a inny samochody. I Głupia Większość wybiera między jednym szarlatanem a drugim.
Bo Cudowna Recepta to konkret - a program polityczny mówiący: zostawcie las w spokoju, sam urośnie - nikogo jakoś nie porywa. Nikt w to nie wierzy. O wiele więcej głosów w d***kracji uzyska facet obiecujący powyrywać połowę sosen i posadzić na to miejsce topole - bo one osuszą glebę. Albo facet obiecujący powyrywać wszystkie brzozy i posadzić na ich miejsce baobaby. To jest naprawdę porywający plan! To jest Miś na miarę naszych marzeń! A gospodarka nie potrzebuje genialnych planów. Potrzebuje spokoju i stabilności. I ochrony przed szarlatanami.
Zobacz także: Koalicja Kukiz -Korwin. Padła propozycja