Janusz Korwin-Mikke spoliczkował Michała Boniego, ale wcale nie czuje z tego powodu wstydu! Ani mu w głowie przepraszać Boniego za wymierzony policzek. Co więcej, Korwin-Mikke jest oburzony zachowaniem polityka PO i tym, że sprawa wyszła na jaw! Jak stwierdził na antenie TVN24 lider Nowej Prawicy: „Żałuję tylko, że nie naplułem Boniemu w twarz”. Ekscentryczny polityk bronił się w TVN24, że nic wielkiego się nie stało, bo wcale nie pobił Boniego, a tylko spoliczkował, zresztą w... dyskretnym miejscu i tylko przy 20 osobach: „Myślałem, że jedyną konsekwencją tego będzie to, że pan Boni wyznaczy sekundantów, bo tak postępują ludzie honoru, a ta gnida zwyczajnie się tym pochwaliła publicznie. To mi się w głowie nie mieści”. Korwin-Mikke zarzucił też Boniemu, że mu nawymyślał!
A za co tak naprawdę oberwał Michał Boni? Poszło o sprawę z początku lat 90.! widać, Korwin-Mikke jest bardzo pamiętliwy, o czym Boni nie wiedział. Chodziło o to, że Korwin-Mikke był autorem ustawy lustracyjnej, którą później zajmował się Macierewicz. Na tzw. listę Macierewicza znalazł się również Michał Boni, który miał wówczas powiedzieć o Korwin-Mikke, że nie jest „przy zdrowych zmysłach i jest idiotą”, podaje tvn24.pl. Taką obelgę lider Nowej Prawicy zapamiętał sobie na długo i gdy tylko Boni nawiną mu się pod rękę, ręka ta wymierzyła sprawiedliwość! „Ludzie sobie wzajemnie wymyślają i to im uchodzi płazem. To nie może uchodzić płazem. To była sprawa wyjątkowa. Ostrzegałem z góry, że to zrobię, pan Boni o tym wiedział. Nie zrobiłem tego w Belgii, na obcym terenie, zrobiłem to dyskretnie, w małym towarzystwie” stwierdził stanowczo Janusz Korwin-Mikke. Sprawa spoliczkowania Boniego pokazuje, że Korwin-Mikke to człowiek, któremu lepiej nie zachodzić za skórę.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail