ZAJAWKA OPINIE CMS JKM ŁUKASZENKO

i

Autor: GRAFIKA SE Maciej Jabłoński

Korwin-Mikke ma sposób na ratowanie Białorusi. Znalazł go w... Chinach [Super JKM]

2021-06-08 6:30

Janusz Korwin-Mikke w swoim najnowszym felietonie wraca do temu Białorusi. Tym razem zwraca uwagę, że odpowiedzią na problemy Białorusi z Łukaszenką powinna być droga, którą w dalekich latach 80. obrały Chiny. "Uważam, że ten ustrój trzeba radykalnie zmienić. I nie jest to abstrakcja i teoria – tylko czysta praktyka. Zostało to już sprawdzone. Ze znakomitym skutkiem" - pisze Janusz Korwin-Mikke o chińskiej lekcji, którą poleca i Łukaszence, i białoruskiej opozycji.

Janusz Korwin-Mikke w swoim felietonie odpiera zarzuty, że wspiera reżim Łukaszenki. Przekonuje, że potrzeba tam głębokich zmian. Janusz Korwin-Mikke uważa, że Białoruś powinna wziąć przykład z Chin i zamiast wolności zapisanej w demokracji, budować wolność rozumianą jako wolność do bogacenia się. Władze komunistycznych Chin, jak przekonuje Korwin-Mikke, "pozwalały Chińczykom pracować, nie rabując ich z owoców ich ciężkiej pracy". To samo proponuje Białorusi. "Ofiary ponoszone w imię utrzymania obecnego ustroju – to ofiary daremne. Z tym ustrojem zresztą nie trzeba walczyć: i tak zdechnie, bo zbankrutuje. Jak Związek Sowiecki – na przykład" - dodaje Korwin-Mikke. Zgadzacie się z naszym publicystą? Komentujcie

Niebiańską Bramą do Wolności

Jeśli ktoś z mojego poprzedniego felietonu wywnioskował, że popieram panujący na Białorusi ustrój – to się myli. Ja uważam, że ten ustrój trzeba radykalnie zmienić.

I nie jest to abstrakcja i teoria – tylko czysta praktyka. Zostało to już sprawdzone. Ze znakomitym skutkiem.

35 lat temu w Chinach było znacznie – ZNACZNIE – gorzej, niż na Białej Rusi, Czarnej Rusi i Polesiu. Socjalizm w wykonaniu piekłoszczyka Zé-Dōnga Máo był trzydzieści razy głupszy, niż socjalizm panujący w Unii Europejskiej czy w Republice Białoruskiej – a podczas tzw. rewolucji kulturalnej panował terror niesamowity. Więc „młodzi, wykształceni, z wielkich miast” buntowali się – i żądali by Chiny wzięły przykład z Zachodu.

Dokładnie tak samo, jak „młodzi, wykształceni, z wielkich miast” na Białorusi...

I gdy 4 czerwca 1989 roku „młodzi, wykształceni, z wielkiego Pekinu” nie chcieli zejść z placu Niebiańskiej Bramy (Tiān Ān Mén) – to ówczesny przywódca ChRL, śp.Xiǎo-Píng Dèng, kazał strzelać!

Zginęło parędziesiąt (według niektórych źródeł: ponad setka) młodych, nie do końca wykształconych – ale Chiny poszły drogą Wolności. Nie brały (a nawet nie pożyczały!) pieniędzy od Zachodu – tylko pozwalały Chińczykom pracować, nie rabując ich z owoców ich ciężkiej pracy.

Po prostu: parę lat wcześniej odwiedził Chiny śp.prof.Milton Friedman, laureat Nobla z ekonomii, prawie tak samo radykalny jak ja – i PRZEKONAŁ tow.Dènga, że trzeba dokonać radykalnych reform wolnorynkowych. Jak zrobił to np. (nieco mniej radykalnie) śp.Ludwik Erhard w Niemczech. Tyle, ze nie da się tego zrobić d***kratycznie – bo (tfu!) Większość ludzi jest głupia i chce socjalizmu.

Zwłaszcza „młodzi, wykształceni, z wielkich miast”...

Więc Xiǎo-Píng Dèng kazał do nich strzelać – i dlatego dziś Chiny są potężne i bogate...

Gdyby więc JE Aleksander Łukaszenka zapowiedział Wielka Reformę, naprawdę zaczął ja realizować – i WTEDY kazał strzelać do „młodych, wykształconych, z wielkich miast” (są tacy lewacy i na polskich ulicach!) – to byłoby to usprawiedliwione. Bo „nie ma wolności dla wrogów Wolności”!

Natomiast ofiary ponoszone w imię utrzymania obecnego ustroju – to ofiary daremne. Z tym ustrojem zresztą nie trzeba walczyć: i tak zdechnie, bo zbankrutuje. Jak Związek Sowiecki – na przykład.

Pytanie: czy JE Aleksander Łukaszenka chce i potrafi pójść drogą wytyczoną przez śp.Dènga?

Ale i: czy są tacy wśród białoruskich opozycjonistów?

Super Raport 07.06 (Goście: Ryszard Czarnecki - eurodeputowany PiS, Sławomir Neumann - PO), Sedno Sprawy: Adam Bielan
Nasi Partnerzy polecają