Korwin-Mikke znów dał znać o sobie. - To oczywiste, że kobiety muszą zarabiać mniej niż mężczyźni, bo są słabsze, są mniejsze i mniej inteligentne - stwierdził w Parlamencie Europejskim podczas debaty o różnicach w płacach ze względu na płeć. I wywołał burzę. - Czy wiecie, które miejsce zajęła kobieta na olimpiadzie z fizyki teoretycznej w Polsce? Powiem wam - 800. Czy wiecie, ile kobiet jest w pierwszej setce szachistów? Powiem wam, żadna - mówił Mikke.
Jego słowa natychmiast podchwyciły europejskie gazety i portale. "Cham, pacan, seksista, pato" - nie przebierała w słowach Agnieszka Woźniak- Starak (39 l.) na instagramie. - Ani słowa o nim. Nie będę popularyzować jego poglądów - powiedziała nam prof. Magdalena Środa (60 l.). Sprawa nie zostanie jednak przemilczana. - Jestem tu, by bronić wszystkich europejskich kobiet przed ludźmi takimi jak pan - zareagowała obecna na sali europosłanka z Hiszpanii Iratxe García Pére (43 l.) i stała się bohaterką polskich kobiet. Szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani (64 l.) wszczął śledztwo w sprawie jego wypowiedzi. Europoseł szybko zorientował się, jaki wiatr zasiał, i wieczorem próbował usprawiedliwić się na Facebooku. "Czemu Panie czepiają się tej inteligencji? To nie jest najważniejsza cecha człowieka..." - komentował reakcję na swoje słowa. W piątek w Sejmie odbyło się spotkanie kobiet na konferencji "Ich zakazy, nasze prawa". Janusz Korwin-Mikke wszedł na salę, próbował coś mówić Kobiety nie chciały go już słuchać.
Zobacz także: Minister infrastruktury ODWOŁAŁ cały zarząd PKP S.A. za zarzuty od PROKURATURY!