Janusz Korwin-Mikke gra na nosie Sikorskiemu. Już dwa razy był w MSZ

2014-08-08 14:26

Dla niego tematy tabu, a tym bardziej zakazy, nie istnieją. Janusz Korwin-Mikke za nic ma słowa ministra spraw zagranicznych, który zakazał mu wstępu do budynku MSZ po tym jak szef Nowej Prawicy spoliczkował Michała Boniego. - Byłem tam już dwa razy - chwali się lider Nowej Prawicy.

Miesiąc temu, w czasie spotkania Radosława Sikorskiego z europosłami, Janusz Korwin-Mikke uderzył Michała Boniego. MSZ zgłosiło sprawę do prokuratury, a szef resortu zapowiedział: "Dopóki jestem ministrem, noga europosła Janusza Korwin-Mikkego nie postanie na terenie MSZ".

Okazuje się jednak, że kontrowersyjny polityk ma to gdzieś. W "Rzeczpospolitej" stwierdził, że był "w MSZ już dwa razy i nikt nie blokował mu wstępu, wszyscy ściskali mu ręce, a niektórzy nawet gratulowali tego, co zrobił z Bonim". Resort Radosława Sikorskiego tłumaczy, że zakazu wstępu nie należy rozumieć dosłownie. - Wypowiedź ministra oznaczała, że pan Korwin-Mikke nie otrzyma zaproszenia od szefa MSZ na kolejne spotkanie organizowane w podobnym formacie - wyjaśnia biuro prasowe MSZ.