Koronawirus

i

Autor: freepics/zdjęcie poglądowe Koronawirus w Polsce 18 lutego

Trzecia fala koronawirusa już trwa. Ekspert wyjaśnia: teraz jest cisza przed burzą!

2021-02-22 5:53

Dr Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW uprzedza: - Mamy trzecią falę pandemii. Będzie powtórka z jesieni - mówi w rozmowie z "Super Expressem". - Będą się ujawniały przypadki z objawami u osób, które zostały zakażone w ciągu ostatnich 7–14 dni. Warto zaznaczyć, że osoby z wirusem zaczynają zakażać ok. trzech dni przed pojawieniem się objawów - informuje.

Super Express: - Koronawirus znów gwałtownie się rozprzestrzenia. Minister Zdrowia mówi, że mamy trzecią falę pandemii…

Dr Aneta Afelt: - Sytuacja nie jest zaskakująca. Ten typ wirusa przenoszonego drogą kropelkową, z długim okresem, po którym pojawiają się objawy, ma właśnie taką charakterystykę epidemiczną.

- Na czym ona polega?

- Wirus poprzez nosiciela jest wprowadzany do sieci kontaktów społecznych i w niej się rozprzestrzenia. Poprzez przekazywanie wirusa między osobami, w domu i wszystkich innych miejscach naszej aktywności, następuje szybki przyrost nowych przypadków zakażeń, potem osiągane jest maksimum liczby zakażonych w danej sieci, strukturze kontaktów, po którym stopniowo następuje się obniżenie liczby zakażeń, ponieważ zmniejsza się liczba osób niezakażonych, które się ze sobą kontaktują. Na tym etapie wirus poszukuje nowych możliwości rozwoju poprzez wejście w nową strukturę społeczną. Podam przykład. W dużym mieście nie wszyscy się znamy, w pierwszym etapie wirus więc będzie zakażał tę część społeczności, która jest ze sobą w bliskim kontakcie – osoby spokrewnione, z kręgu towarzyskiego, spotykające się w pracy albo w szkole. Potem szuka nowej drogi rozsiania i wnika w kolejną grupę kontaktów miedzy ludźmi z tej samej miejscowości, którzy znów są ze sobą blisko związani, ale dotychczas nie byli zakażeni i często się ze sobą kontaktują. Zasięg jednorazowej fali epidemii zależy od tego, w jaki sposób zachowuje się społeczeństwo. Szacuje się, że wynosi on ok. 20 proc. populacji. W Polsce jesienią, kiedy poziom liczby zakażeń sięgnął ok. 20 proc., nastąpiło wyciszenie i teraz znów epidemia się rozpędza.

Express Biedrzyckiej - Małgorzata Kidawa-Blońska: Boję się, że PiS każe rodzić zgwałconym kobietom

- Na jakim etapie trzeciej fali jesteśmy?

- Fazy początkowej zazwyczaj nie zauważamy. Z pozoru wydawałoby się, że sytuacja jest dobra, ponieważ nie ma dużej liczby nowych zakażeń. Ale jest to bardzo niebezpieczny moment, gdyż w przypadku tego wirusa duża liczba zakażonych nie ma objawów. Ludzie często kontaktują się ze sobą, nie wiedząc, że są zakażeni, stwarzając możliwość rozprzestrzeniania się wirusa.

- Kluczem jest więc diagnozowanie i identyfikowanie osób zakażonych, także bezobjawowych.

- Zdecydowanie tak. Monitorowanie sytuacji epidemiologicznej polega na tym, że testujemy losowo osoby z danej społeczności w momencie, gdy pojawia się w niej wirus. Jeśli nie daje on objawów, nie jesteśmy w stanie go stwierdzić. A zatem musimy wykonywać jak najwięcej testów, aby wiedzieć, na jakim etapie rozwoju epidemii jesteśmy, w której części kraju epidemia narasta, a w której opada. Na podstawie dynamiki liczby osób zakażonych i modelowania matematycznego możemy wówczas przewidzieć, jakiej liczby nowych zakażeń możemy się spodziewać w danej części kraju. Jest to bardzo ważne, ponieważ przechorowanie nie powoduje, że uzyskujemy odporność na całe życie. Badania naukowe wskazują, że okres odporności trwa 6-8 miesięcy.

- Według niektórych ekspertów, 20 proc. ozdrowieńców nie ma odporności lub jest ona u nich zbyt mała, aby ochronić ich przed ponownym zakażeniem.

- Dlatego jedynym sposobem, aby opanować epidemię jest szczepienie społeczeństwa. Dyskusyjne jest, jak dużo musi być zaszczepionych osób, aby wystąpił efekt w postaci obniżenia liczby zakażeń. Eksperci powołują się na tzw. odporność zbiorową. Niektórzy twierdzą, że jest to 55 proc., inni, że 60 proc., a jeszcze inni, że 70 proc.

- Istotne jest też przestrzeganie zasad bezpieczeństwa.

- Wyniki badań mówią wprost, że jeśli 90 proc. osób przestrzega noszenia maseczek i zakłada je prawidłowo, jesteśmy w stanie zapanować nad epidemią. Niestety nie ufamy przekazowi płynącemu od rządu, czy od autorytetów. W zespole ds. Covid-19 przy Polskiej Akademii Nauk apelujemy o przestrzeganie najprostszych zasad: maseczka, dystans społeczny, mycie dłoni, unikanie zgromadzeń. Te najprostsze zachowania pozwalają na ograniczenie dynamiki epidemii. Zyskujemy dzięki temu czas na to, aby się zaszczepić. Dajemy też czas naukowcom na opracowanie kolejnych szczepionek i leków, a zatem na powrót do normalności.

- Czego możemy się spodziewać w najbliższych dniach?

- Będą się ujawniały przypadki z objawami u osób, które zostały zakażone w ciągu ostatnich 7-14 dni. Warto zaznaczyć, że osoby z wirusem zaczynają zakażać ok. 3 dni przed pojawieniem się objawów. Jest więc dość długi czas, kiedy jeszcze nie jesteśmy świadomi tego że mamy wirusa, tymczasem już zakażamy. Nie możemy mieć złudzeń, że jesienna fala była największą. Możemy mieć powtórkę z jesieni.

- Mamy nowe warianty koronawirusa, których nie było jesienią.

- Z pewnością należy uwzględnić ich obecność. Ale nie jest to sytuacja z wirusologicznego punktu widzenia zaskakująca. Bardzo wiele zależy od naszej odpowiedzialności. Jeśli jej nie wykażemy, nie przejdziemy przez tę falę suchą stopą.

Rozmawiał Tomasz Wolf