Olga Semeniuk

i

Autor: WIKIPEDIA Olga Semeniuk

Niestety... Wiceminister szczerze ujawnia: Szykujemy się do lockdownu

2021-07-10 5:47

Szykujemy się na najgorsze – ta dewiza towarzyszy rządowym przygotowaniom do jesiennej fali pandemii koronawirusa, zdominowanej przez wariant delta. Czy zostanie wprowadzony lockdown? – Jeśli liczby zakażeń będą wysokie, to nie będzie innego wyboru – powiedziała w Programie 3 Polskiego Radia Olga Semeniuk (33 l.), wiceminister rozwoju, pracy i technologii.

Różne warianty pandemii

Według wczorajszego raportu Ministerstwa Zdrowia w Polsce zmarło 17 osób, które chorowały na COVID-19. Wykryto też 76 przypadków nowych zakażeń. Jak widać, pandemia osłabła, ale eksperci są zgodni, że na jesieni znowu będzie przybywało zachorowań. Rząd chce uniknąć błędów sprzed roku, kiedy nie przygotował kraju na nadejście nowej fali zakażeń. Tym razem przygotowano różne warianty rozwoju pandemii, także najgorsze.

Od dziś wiele leków zmieniło cenę. Sprawdź, czy twój jest na liście

Super Raport 09.07 (Goście: Krzysztof Kwiatkowski - senator, były szef NIK oraz prof. Wiesław Godzic - medioznawca)

 – Mamy mniej przypadków, ale widzimy, co się dzieje w Europie. Szykujemy się na jesień i wtedy prawdopodobnie będziemy musieli przygotować wariant lockdownu. Mam nadzieję, że sytuacja nie wymknie się spod kontroli, ale musimy przygotować się na najgorsze, czyli pełen lockdown i wsparcie finansowe. Niedługo zacznę rozmowy z branżami – powiedziała Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju, pracy, w radiowej Trójce.

Nie musi być pełnego lockdownu

Trudno przewidzieć, jak rozwinie się pandemia, dlatego rząd już dziś planuje ewentualną wypłatę pomocy dla firm w ramach kolejnej Tarczy Antykryzysowej. – Dzięki doświadczeniom z ostatniego półtora roku jesteśmy mądrzejsi, jeśli chodzi o zamykanie gospodarki. Mam nadzieję, że nie będziemy mówić o pełnym lockdownie. Jeśli jednak liczby zakażeń będą wysokie, to nie będzie innego wyboru – poinformowała Olga Semeniuk. ABR

Trzecia dawka szczepionki

Szansą na ograniczenie skutków czwartej fali pandemii jest zaszczepienie większości z nas dwiema dawkami szczepionek Pfizer i AstraZeneca oraz jednodawkowym preparatem Johnson&Johnson. Tymczasem w USA Pfizer rozważa złożenie wniosku o zatwierdzenie do użycia trzeciej dawki jego szczepionki. Koncern przekonuje, że dzięki trzeciej dawce pacjenci zyskają nawet 5–10 razy więcej przeciwciał SARS-CoV-2, co uchroni ich przed zakażeniem kolejnymi wariantami koronawirusa. Szef wydziału badań i rozwoju firmy Mikael Dolsten powiedział agencji Associated Press, że konieczność przyjęcia dodatkowej dawki pojawiłaby się w momencie, gdy przeciwciała w organizmie pacjenta zaczną zanikać.