W czasie rozmowy NA ŻYWO z Lachowskim nagle doszło do eksplozji! [Raport Złotorowicza]

2023-02-23 22:05

Niemal od początku wojny pojawił się też program "Raport Złotorowicza" prowadzony przez Jana Złotorowicza. Częstym gościem bywa w nim korespondent wojenny, dziennikarz Mateusz Lachowski. Od miesięcy obserwuje on, co dzieje się na Ukrainie. W czasie jednej z rozmów z Mateuszem Lachowskim doszło do eksplozji, zaledwie jakieś 200 metrów od dokumentalisty! Wszystko działo się na żywo podczas programu "Raport Złotorowicza". Przypominamy ten moment.

W poprzedniej rozmowie Jana Złotorowicza z Mateuszem Lachowskim, dokumentalistą i korespondentem wojennym, pokazane zostało to, jak wyglądają miejsca na Ukrainie, które opuściła armia rosyjska. Mateusz Lachowski był wówczas okolicach Doniecka. Korespondent opisał, jak wygląda taktyka Rosjan. To strzelanie, bombardowanie, a dopiero potem wjeżdżają w dane miejsce czołgi i wchodzą żołnierze, by zajmować dany teren. Nawiązał też do rozważań, jak by to wyglądało, gdyby Rosja zaatakowała Polskę. - Ludzie, którzy się tym zajmują, analitycy, planowali np. jakąś obronę. ktoś myślał: coś zajmą, a my to odbijemy potem. Ja zobaczyłem w Ukrainie, że jeśli Rosjanie coś zajmują, to tam nie ma co odbijać. (...) W miejscowościach pod Charkowem, widziałem wsie, które po zajęciu i odbiciu przez Ukraińców, to są zgliszcza, tam we wsi stał jeden dom i to bez okien. (...) To zgliszcza - mówił.

Lachowski mówił też o tym, kto zasila rosyjską armię i co to za ludzie: - Zobaczyłem tu, że Rosjanie, ta armia rosyjska to często ludzie wyjęci z nędzy, dla nich dywanik łazienkowy, czy toaleta w domu, czy Nutella to jest szok kulturowy. To nie żart, mówię serio. Ci ludzie są w armii, tacy ludzie wyrwani z nędzy, przychodzą tu i niestety ona rodzi zło. Gdyby oni weszli do Polski, co broń panie Boże, to by było dokładnie to co tu, tylko na skalę większą. Miasta są ogołacane ze wszystkiego. Gdy rosyjska armia gdzieś wejdzie, to wszystko jest rozkradane, nie ma nic, już nie mówię o gehennie ludności cywilnej - mówił.

Oglądaj kolejny odcinek "Raportu Złotorowicza"

Mateusz Lachowski był w Kramatorsku. Jak mówił obecnie jest tam bardzo gorąco, ponad 30 stop. w cieniu, a upał jest olbrzymi. - Jeśli chodzi o żołnierzy, którzy się bronią to utrudnienie. W takiej temperaturze trudno strzelać, czy siedzenie cały dzień w okopie.

Korespondent wojenny opowiedział też o tzw. grupie Wagnera. Jak powiedział, rosyjska strona uzupełnia straty. Jak to robi?

- Do grupy Wagnera wciągają ludzi, płacą spore pieniądze jak na rosyjskie warunki, a nawet, nie dość że w grupie Wagnera służą osoby związane z Państwem Islamskim, to drugi aspekt, to to, że Rosjanie ułaskawiają swoich przestępców. Osoby, które przebywają w więzieniach mogą jeśli zaciągną się do armii, do grypy Wagnera, to jeśli przeżyją to zostaną im cofnięte wyroki. Desperacja Rosjan jest taka, że przestępców wcielają do swoje armii.

Eksplozja w czasie rozmowy na żywo z korespondentem. Słychać wybuch!

W czasie rozmowy z Lachowskim nagle doszło do eksplozji! - Państwo słyszeli coś... To było gdzieś bardzo blisko. Zobaczymy, co to i gdzie spadło. Nie wiem, czy państwo słyszą, alarmy samochód się powłączały, szyby wyleciały, ziemia się lekko zatrzęsła - mówił. Rozmowa została zakończona.

W czasie rozmowy z korespondentem wojennym nagle doszło do eksplozji! [Raport Złotorowicza]

Jak zachować się w razie ataku rakietowego?

Wojskowy radzi, co robić. POSŁUCHAJ!

Listen on Spreaker.