Paweł Wroński: Kontrolowane szaleństwo Jarosława Kaczyńskiego

2010-09-09 14:45

Najnowszy sondaż opinii publicznej, w którym PO ma 52 proc. poparcia - komentuje publicysta Paweł Wroński: Zachowanie Jarosława Kaczyńskiego uważam za szaleństwo kontrolowane. Musi się tak zachowywać, gdyż PiS nie jest w stanie sformułować pozytywnego programu. Nie ma nic do zaoferowania między innymi dlatego, że w katastrofie stracił bardzo ważnych polityków.

"Super Express": - Z najnowszego sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej" wynika, że PO zyskała 4 pkt proc. i przy obecnym poparciu - 52 proc. - wygrałaby wybory i mogłaby rządzić sama. Skąd tak duże zaufanie dla Platformy?

Paweł Wroński: - Mamy za sobą nieprawdopodobnie ciężki rok: surowa i długa zima, katastrofa smoleńska, nieustanne powodzie. I to wszystko na tle trwającego na świecie kryzysu ekonomicznego. Obywatele zastanawiają się, która ekipa poradziłaby sobie lepiej. Sondaż jest odzwierciedleniem ich wniosków - większość społeczeństwa uważa, że PiS i SLD nie byłyby dobrą alternatywą dla PO. To dzięki tej formacji przeszliśmy ten okres w miarę suchą stopą, prawie bez wstrząsów.

Przeczytaj koniecznie: Politycy PO, SLD i PSL razem przeciwko Kaczyńskiemu: Obraża Polaków

- Platforma deszczu nie zesłała, ale podwyższenie podatków...

- Tak, mamy wzrost podatku. Ale tylko VAT. Jest to politycznie w miarę neutralne. Człowiek, który jest przy forsie, nie zauważa, że jego obciążenia zwiększyły się o 1 proc., natomiast gdyby uderzyć po kieszeni jakieś określone grupy zawodowe, to ci ludzie zauważyliby, że ubyło im pieniędzy. Rząd zastosował więc lepsze rozwiązanie niż zwolnienie 20-30 proc. administracji czy obniżka rent i emerytur - co ze względu na trudności budżetowe zdarzyło się w niektórych okolicznych krajach.

- A inne przyczyny słabego wyniku opozycji?

- Powód jest też taki, że jedna jej część poszła na walkę z Kościołem, a druga zaległa pod krzyżem.

- Jarosław Kaczyński pozbył się hamulców w opisie rzeczywistości, a mimo to PiS nic nie stracił - nadal popiera go 35 proc. ankietowanych.

- Jego zachowanie uważam za szaleństwo kontrolowane. Musi się tak zachowywać, gdyż PiS nie jest w stanie sformułować pozytywnego programu. Nie ma nic do zaoferowania między innymi dlatego, że w katastrofie stracił bardzo ważnych polityków. Prezes ucieka się więc do retoryki, która pozwala na zachowanie elektoratu. Pamiętajmy, że jego dawny koalicjant Andrzej Lepper najlepsze notowania uzyskał po tym, jak opowiadał niestworzone bujdy o Klewkach i zarażeniu wąglikiem krów na Mazurach.

Patrz też: Jarosław Kaczyński: Symbolem "Solidarności" powinien być mój brat!

Paweł Wroński

Publicysta "Gazety Wyborczej"