Prof. Składowski do chorego na raka ks. Isakowicza: Jedyny problem to czas oczekiwania

i

Autor: Art Service/SUPER EXPRESS, Paweł Dąbrowski/SUPER EXPRESS

Jest oświadczenie

Prof. Składowski do chorego na raka ks. Isakowicza: Jedyny problem to czas oczekiwania

2023-06-15 5:00

Zaledwie kilka dni temu pisaliśmy o dramatycznym apelu chorego na raka ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego (66 l.), który alarmował premiera i prezydenta, że opieka nad pacjentami onkologicznymi niedomaga, że powtarzają się np. awarie sprzętu do radioterapii w Narodowym Instytucie Onkologii w Krakowie. Na te słowa zareagował konsultant krajowy w dziedzinie onkologii. - Nie mogę się zgodzić z oceną ks. Isakowicza-Zaleskiego, że mamy „fatalny stan sprzętu, od którego zależy zdrowie i życie chorych” - napisał w oświadczeniu prof. dr. hab. n. med. Krzysztof Składowski.

Ks.  Isakowicz-Zaleski, który zmaga się z rakiem prostaty, poddawany jest codziennym naświetlaniom. W mediach społecznościowych opublikował niedawno serię wpisów, w których opisuje problemy pacjentów z powodu awarii urządzeń. - Aparat do radioterapii znów padł – relacjonował ksiądz.

Krajowy konsultant radioterapii: Awarie zdarzają się w każdym zakładzie

Do słów księdza odniósł się konsultant krajowy w dziedzinie radioterapii onkologicznej prof. dr. hab. n. med. Krzysztof Składowski. - Awarie aparatów radioterapeutycznych zdarzają się nieuchronnie i od jakości zakontraktowanego serwisu naprawczego zależy, jak długo trwa ich przestój w leczeniu chorych - pisze profesor. - Jedynym utrudnieniem jest przedłużenie czasu oczekiwania na zabieg, który w przypadku awarii odbywa się w tym samym dniu, lecz, niestety, z nawet kilkugodzinnym opóźnieniem. Takie sytuacje mają miejsce w każdym zakładzie radioterapii w Polsce. I taka sytuacja wystąpiła również 9 czerwca w Narodowym Instytucie Onkologii w Krakowie" - dodaje profesor w oficjalnym oświadczeniu.

Ksiądz Isakowicz: To tylko potwierdza moje słowa

O komentarz do tych słów poprosiliśmy ks. Isakowicza-Zaleskiego: - Pan profesor tylko potwierdza moje słowa: awarie się zdarzają i będą się zdarzać, bo obciążenie tego sprzętu jest ogromne. Ale ich konsekwencje dla chorych, osób osłabionych, przyjeżdżających z daleka, to wielkie obciążenie.

Jak podkreśla ksiądz Isakowicz, ma bardzo dobre zdanie o lekarzach pracujących w krakowskim Instytucie Onkologii  i docenia ich starania, by pacjenci jak najmniej odczuwali techniczne problemy. - W moim wypadku rzeczywiście dochowano terminu naświetlania codziennie, ale o tym, że sprzęt jest zepsuty dowiedziałem się już w drodze do Krakowa.  Musiałem wrócić i przyjechać do szpitala drugi raz po południu. To dla chorych, osłabionych osób jest dużym wysiłkiem - tłumaczy.

Duchowny apeluje o zakup dla szpitala dodatkowych urządzeń. - Te, które są, nie dają rady - kwituje.

Sonda
Czy osoby chorujące na nowotwory mogą liczyć w Polsce na wystarczającą opiekę?