Pan minister nie potrafi przekonująco wytłumaczyć, jak to się stało, że zaprzyjaźniony Niemiec dał mu willę do mieszkania za darmo, a właściwie za dozorowanie tej pięknej nieruchomości. Dla każdego, kto słono płaci za wynajem mieszkania, takie tłumaczenie trąci fikcją. Ale jeśli nawet jest prawdziwe, to prawnicy twierdzą, że pan minister Graś powinien zapłacić podatek za użytkowanie nieruchomości. A nie zapłacił i nie zamierza.
I tu się zaczyna "równość wobec prawa po polsku". Żebyśmy broń Boże nie zostali posądzeni o stronniczość albo o krytykanctwo, pozwoliliśmy sobie zestawić w dzisiejszym "Super Expressie" dwa przypadki traktowania obywatela polskiego przez urzędy skarbowe. Pierwszy przypadek to zwykła, ciężko pracująca na małą pensję kobieta. Skarbówka obeszła się z nią brutalnie, a sprawę załatwiła szybko. Drugi to urzędujący minister z politycznymi koneksjami jak się patrzy. Jak się z nim obchodzi skarbówka? Proszę przeczytać na stronie 6 naszej dzisiejszej gazety, a potem przypomnieć sobie artykuł 32 konstytucji, który cytuję powyżej. Marzę o Polsce, w której konstytucja nie będzie fikcją...