Powinien być posłem niezrzeszonym
Zwykle pewny siebie i zarozumiały poseł Łukasz Mejza (34 l.) po kolejnym swoim wybryku sypie głowę popiołem. - Ureguluję ten mandat, a jeżeli nie będę miał takiej prawnej możliwości to zrzeknę się immunitetu. Żałuję tego co zrobiłem, to nigdy nie powinno mieć miejsca – tłumaczy się nam polityk. Te słowa nie zamykają jednak sprawy. - Sprawa została skierowana do komisji etyki. Zobaczymy – mówił w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński (76 l.). Czekać nie chce jednak jeden z jego zastępców i najbliższych współpracowników.
– Postawa Mejzy jest zupełnie idiotyczna. Nie znam nikogo kto by w tej sytuacji uważał, że ten poseł jest wartością dodaną dla naszej partii. Najlepiej by było gdyby był posłem niezrzeszonym – mówi Joachim Brudziński.
Mejza nie chce odchodzić z klubu PiS
A w tym samym tonie wypowiada się Bolesław Piecha. - Gdyby to ode mnie zależało, poseł Łukasz Mejza powinien zostać wykluczony z PiS. Nie powinien zasłaniać się immunitetem. Takie zachowanie należy potępić – przekonuje były minister zdrowia. Jednak główny zainteresowany nie planuje zmieniać sejmowej przynależności. – Nie myślę o tym by odchodzić z klubu Prawa i Sprawiedliwości – mówi nam Mejza.
Z naszych informacji wynika, że polityk nie jest członkiem partii PiS, a jedynie wspomnianego już sejmowego klubu. We wtorek po zatrzymaniu przez policję na trasie S3 w pobliżu Polkowic odmówił przyjęcia mandatu i poinformował funkcjonariuszy, że jest posłem na Sejm RP, chronionym przez immunitet. Policjanci nałożyli na niego mandat w wysokości 2500 złotych i 15 punktów karnych. Po kilku godzinach zreflektował się i przepraszał za swoje zachowanie i tłumaczył, że spieszył się na samolot.