Konrad Piasecki

i

Autor: ARCHIWUM

Konrad Piasecki: Opozycja nie nawiązuje walki z rządem Tuska

2012-08-27 4:00

Tajemniczy wzrost poparcia dla PO komentują publicyści

"Super Express": - Afera Amber Gold, sprawa Michała Tuska, teksty o nepotyzmie i kumoterstwie. I tytuł do ostatniego badania opinii: "Platformie rośnie, badacze sami nie wiedzą dlaczego".

Konrad Piasecki: - Może Polacy są wciąż w wakacyjnym nastroju? Jesienią wrócą problemy, wydatki na dzieci idące do szkół... Choć rzeczywiście ta teflonowa odporność na wszelkie zawirowania, także gospodarcze, jest dość niezwykła. Główną rolę odgrywa jednak wciąż brak realnej alternatywy. Zwłaszcza w czasach kryzysu gospodarka i finanse są w oczach wyborców najważniejsze. I Platformie udało się przekonać ich, że to ona radzi sobie w tej dziedzinie najlepiej.

- Ekonomiści, czyli eksperci, zachwyceni działaniami rządu nie są...

- To prawda, ale oni przeważnie chcieliby jeszcze bardziej neoliberalnych rozwiązań i w zderzeniu z pomysłami ekonomistów te PO są bardziej do przełknięcia. Premierowi udało się przekonać Polaków, że robi to z bólem i pod przymusem. Ugrupowania lewicowe, ale zwłaszcza PiS niestety nie nawiązują tu walki. Powiedzmy na szybko, kto byłby alternatywnym ministrem finansów z tych partii? Ciężko znaleźć. Jaki byłby alternatywny pomysł na gospodarkę? Nie wiadomo.

- Ludzie przyjęli tę narrację rządu, że np. wzrost bezrobocia jest wynikiem czynników zewnętrznych a nie błędów premiera czy ministrów?

- Wzrost bezrobocia Polacy na razie bardziej przyjmują jak statystykę niż bezpośrednie zagrożenie. Gdyby bezrobocie skoczyło powiedzmy do 20 proc. i każdy w rodzinie miał kogoś dotkniętego bezrobociem, wtedy sytuacja byłaby inna. Owszem, na razie Polaków denerwują podwyżki, wzrost cen benzyny, ale nie ma poczucia dużego kryzysu.

- Janusz Palikot twierdzi, że pomysłem opozycji na popularność Platformy jest konstruktywne wotum nieufności z prof. Michałem Kleiberem w roli premiera. Wierzy pan w to?

- Takie pomysły zapewne gdzieś tam w głowach opozycji kiełkują. Akurat ten oceniam jako absolutne political fiction. Jak wyobrazić sobie sytuację, w której Palikot dogaduje się z PiS? Nie wierzę w powstanie takiej koalicji. Co więcej, nie widzę żadnego zysku z takiego pomysłu dla któregokolwiek z tych ugrupowań.

- Odsunięcie Tuska, który staje się zbyt silny... Może to jest ten zysk, dla którego by się dogadali?

- No nie, to przecież nie dałoby się wcielić w życie. To byłby też sygnał jakiejś kompletnej rozpaczy i jako taki rozpaczliwy ruch byłby odczytany przez wyborców. Platformę oczywiście da się odsunąć od władzy, ale co potem? Nierealna i kosmiczna koalicja, która nie potrafiłaby uzyskać większości dla swoich pomysłów? Przy tym układzie parlamentarnym muszą jednak czekać na nowe wybory, a nie śmieszno-straszne koalicyjki.

- Wielu komentatorów twierdzi, że przed zbliżającą się recesją nie pali się opozycji do przejęcia władzy. Przeczekają, aż Platforma się wykrwawi?

- To prawda, że perspektywy rysują się od złych do katastrofalnych. Przejmowanie władzy to dziś żaden cymes. Rządzący od 5 lat nie bardzo radzą sobie już z problemami kraju. Co dopiero, gdy przyjdą kolejne? To na pewno nie zwiększa szans na koalicję, o której mówi Palikot.

Konrad Piasecki

Dziennikarz RMF FM