Awantury na terenie Sejmu
Wielokrotnie informowaliśmy o wieczornych i nocnych burdach z udziałem posłów na terenie Sejmu. Do ostatniej doszło na początku sierpnia w Domu Poselskim, gdy w barze „za kratą” grupa posłów opozycji wulgarnie odnosiła się do senatorów KO, co doprowadziło do ostrej wymiany zdań i interwencji Straży Marszałkowskiej. „Super Express” zapytał kilku posłów różnych ugrupowań, czy są za tym, żeby zakazać sprzedaży alkoholu na terenie Sejmu. Okazało się, że jest ponadpartyjna zgoda spożywanie napojów z procentami w poselskim hotelu.
"SE" proponuje całkowitą prohibicję przy Wiejskiej. Posłowie bronią jednak wódki jak niepodległości
Jedynie Partia Razem uważa inaczej. - Złożyliśmy pismo do marszałka Szymona Hołowni w sprawie zakazu i sprzedaży alkoholu na terenie Sejmu, w tym w sejmowej restauracji i hotelu poselskim. Sejm nie jest od tego, żeby chlać w barze „za kratą”, tylko jest miejscem pracy. Sejm nie jest miejscem do zabawy i nie będzie takim miejscem! Sejm to miejsce stanowienia prawa, a nie chlania! – mówi nam Marcelina Zawisza z Razem.
Zakaz picia w miejscu pracy
W piśmie do marszałka Razem informuje, że zgodnie z prawem zakazana jest w Polsce sprzedaż i konsumpcja alkoholu w zakładach pracy. – W tym świetle szczególnie niezrozumiałe jest, że w miejscu, w którym stanowi się prawo i podejmuje się decyzje dotyczące milionów Polek i Polaków, podobne regulacje nie obowiązują – czytamy w piśmie Razem do marszałka Hołowni. ABR, KS
