Przed laty o skąpstwie Sikorskiego nawet oficjalnie opowiadali politycy. - Zaprosił mnie na obiad do hiszpańskiej knajpy – wspomniał w wywiadzie dla tygodnika „Wprost” Witold Waszczykowski (61 l.), były minister spraw zagranicznych. - Kiedy dobiegł końca, Radek zapytał, czy mam jeszcze kartę służbową z ministerstwa. Powiedziałem, że tak. „To zapłać” - polecił mi – wspominał Waszczykowski.
Zresztą za służbowe Sikorski potrafił wyjątkowo godnie zjeść. Na słynnej, nagranej kolacji w restauracji „Sowa i Przyjaciele”, zamówił wino za ponad 800 zł! Dopiero gdy sprawa wyszła na jaw zwrócił pieniądze, ale jedynie za alkohol.
Kilka dni temu w centrum Warszawy Sikorski zabrał syna na spotkanie z księdzem Sową. Ponad godzinę spędzili w jednej z restauracji w centrum miasta. Na stole zabrało ulubionej potrawy polityków PO, czyli ośmiorniczek. W upalny dzień zaserwowano im tylko truskawkowe koktajle i wodę. I jak przyszło do płacenia, to rachunek zapłacił… Sikorski. To nie jest żart!