To już zaszło za daleko. Wygląda na to, ze jedynym wyjściem z sytuacji są przedterminowe wybory 2020. Arytmetyka sejmowa jest bowiem nieubłagana. Mimo że PiS - przynajmniej w teorii - udało się porozumieć z koalicjantami z Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i Porozumienia Jarosława Gowina, to pozostała jeszcze kwestia ludzi z partii Jarosława Kaczyńskiego. Tu nie ma mowy o żadnych ustępstwach. Po tym, jak kilkunastu posłów zagłosowało przeciw tzw. Piątce dla zwierząt forsowanej przez samego prezesa PiS, zostali oni zawieszeni w prawach członka partii. Nic nie wskazuje na to, żeby mogli liczyć na odwieszenie. Przeciwnie, wszystko zmierza ku wydaleniu ich z PiS. Chyba, że... zmienią zdanie w sprawie ustawy o ochronie zwierząt. Wątpliwości w tej sprawie rozwiał Krzysztof Sobolewski, prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego i przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS.
CZYTAJ TAKŻE: Morawiecki NIE BĘDZIE już premierem? Dostał NOWE stanowisko
- Co do przyszłości parlamentarzystów, którzy zostali zawieszeni w prawach członka PiS, przyjdzie, mam nadzieję, niedługo test na to, czy będą, czy zrozumieli, dlaczego są zawieszeni, czy też będziemy musieli podjąć jeszcze bardziej drastyczne działania. Zobaczymy, jaki będzie dalszy los ustawy o ochronie zwierząt. Jest w tej chwili w Senacie. Nie wiem, kiedy będzie ostatecznie zajmował się nią Senat i z jakim skutkiem, ponieważ jeśli będą poprawki, to ustawa ponownie trafi do Sejmu. Jeśli natomiast nie będzie takowych poprawek, trafi na biurko prezydenta, gdzie też nie mamy ostatecznej decyzji, co prezydent zrobi z tą ustawą. Jeżeli zdarzyłoby się, mamy nadzieję, że tak się nie zdarzy, weto, też trafi do Sejmu. Będzie wtedy okazja do naprawy grzechów - jasno dał do zrozumienia Sobolewski. Jego słowa pokazują. jaka atmosfera panuje w obozie rządzącym. Przypomnijmy, że jeśli buntownicy opuszczą klub PiS, Zjednoczona Prawica starci większość w Sejmie. A stąd już tylko krok do przedterminowych wyborów 2020.