Obaj panowie konkurują o to, kto przygotuje korzystniejszą dla siebie ustawę o programie budowy tanich mieszkań na wynajem. Wstępnie ustalono, że mieszkaniami zajmują się ludzie Mateusza Morawieckiego, działający w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju. Tymczasem okazuje się, że również ministerstwo infrastruktury przygotowuje swój projekt uchwały. Adamczyk chce tam sobie zarezerwować prawo do dowolnego kształtowania polityki i władz funduszu, który ma zarządzać programem Mieszkanie Plus.
Projekt Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa zakłada powołanie Narodowego Funduszu Mieszkaniowego, na którym pełną kontrolę sprawowałby minister budownictwa. Andrzej Adamczyk rezerwuje sobie prawo do dowolnego wyboru połowy rady nadzorczej i jej przewodniczącego. Mógłby on w takiej sytuacji dyscyplinować tych ludzi niemal dowolnie ustalanymi przez siebie wynagrodzeniami. Poprzez radę minister będzie mógł również anulować wszelkie decyzje zarządu.
Wątpliwości w projekcie ustawy budzi zapis dotyczący zdobywania gruntów. Z projektu ustawy wynika, że planowane jest przymusowe przejmowanie państwowych gruntów pod budowę tanich mieszkań na wynajem. Według planu Adamczyka ma powstać spis niezabudowanych państwowych gruntów w całej Polsce. Z tego spisu ma korzystać nowo powołany Narodowy Fundusz Mieszkaniowy. Jeżeli zarząd tego funduszu wypatrzy na tej liście jakąś interesującą nieruchomość, będzie mógł zawnioskować o jej przekazanie, które nastąpi w ciągu miesiąca.
Jak tłumaczą w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, taki zapis ma ułatwić zdobywanie gruntów pod budowę tanich mieszkań na wynajem. Problem w tym, że takie przejmowanie gruntów może zostać uznane przez komisję europejską za niedozwoloną pomoc publiczną dla nowego funduszu - co mogłoby wywrócić cały program Mieszkanie Plus.
Zobacz także: PiS zakaże pornografii w Internecie?