Minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednym, Zbigniew Ziobro, niewątpliwie nie był zadowolony z komentarzy koalicjantów na temat jego planów. Forsowana od lat reforma systemu prawnego w Polsce najpierw musiała liczyć się z oporem środowisk sędziowskich i nie tylko, potem w lipcu 2017 roku Andrzej Duda zawetował przyjętą przez Sejm reformę autorstwa Ziobry, a w końcu krytyka podcina ministrowi skrzydła także wewnątrz formacji.
Okazuje się bowiem, że okoniem stanęło Rządowe Centrum Legislacji, a wraz z nim Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz minister do spraw Unii Europejskiej. Ośrodki te zgodnie twierdzą, że planowane przez Ziobrę zmiany są sprzeczne z prawem. Po pierwsze z Konstytucją RP, ale również z traktatem o Unii Europejskiej oraz naruszają zasady nieusuwalności i niezawisłości sędziów.
Poniżej galeria przedstawiająca jak poseł Bosak aktywnie spędza wolny czas
Co takiego zakłada pomysł Ziobry, że spotkał się z taką falą krytyki? Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości porusza wiele różnych kwestii, ale zasadniczo ma zmienić działanie systemu sądownictwa. I tutaj zaczynają się wątpliwości dotyczące zgodności z prawem.
Reforma ma na celu zastąpienie trzystopniowego systemu, na który składają się sądy rejonowe, okręgowe oraz apelacyjne na system dwustopniowy. W jego ramach byłyby tylko dwa rodzaje sądów - regionalne oraz okręgowe. Już samo to przez się rozumiane jest jako fala przetasowań i przenosin sędziów, z jednego miejsca na drugie.
Władza dotycząca likwidacji i tworzenia nowych sądów oraz tego, gdzie orzekać będzie dany sędzia, ma trafić w całości w ręce Ziobry, który i tak posiada już ogrom kompetencji ze względu na łączenie w jednej osobie postaci prokuratora generalnego oraz ministra sprawiedliwości. Problemem są również niejasno opisane reguły dotyczące zmian. W przepisach nie ma ani słowa o kryteriach i warunkach, na jakich dani sędziowie mieliby być przenoszeni na nowe stanowiska.
- Przeniesienie sędziego bez jego zgody do innego oddziału może naruszać zasady nieusuwalności i niezawisłości sędziów, co będzie skutkować kolejnymi skargami indywidualnymi do ETPC, a w rezultacie może doprowadzić do niekorzystnych i kosztownych dla Polski rozstrzygnięć - komentuje sprawę Wawrzyk
Przyszłości dla reformy autorstwa Ziobry nie widzi sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, Wojciech Hermeliński. Dla projektu widzi jedynie szansę w jego gruntownej zmianie, bo inaczej idee ministra Ziobry będą skazane na kosz.
- Trudno wyobrazić sobie, by te wątpliwości mogły zostać zlekceważone. Wydaje się, że projekt będzie musiał zostać zmieniony, albo po prostu sprawa umrze śmiercią naturalną, bo zmiany nie zdążą być wprowadzone przed wyborami - mówi Hermeliński.
Mimo to Ministerstwo Sprawiedliwości wciąż prace nad projektem prowadzi. Wiceszefowa resortu sprawiedliwości zabrała głos w sprawie i uspokoiła, że środowisku Ziobry zależy na stworzeniu zgodnej z Konstytucją RP propozycji. Zapowiedziała też pochylenie się nad każdą z uwag i podkreśliła również, że czas na ich składanie jeszcze przecież nie minął.
- Wszystkim nam zależy na stworzeniu aktu zgodnego z konstytucją i innymi aktami prawa. Jeżeli uznamy, że uwagi są do uwzględnienia, a nie ulega wątpliwości, że będziemy nad każdą uwagą się pochylać i ją analizować, to tak się oczywiście stanie. Jeśli natomiast w wyniku analizy dojdziemy do wniosku, że zastrzeżenia co do konkretnych rozwiązań są niezasadne, to pozostaniemy przy zapisach w takim brzmieniu, w jakim zaproponowaliśmy w projekcie. Ale to jeszcze przed nami, ponieważ nie upłynął jeszcze termin do składania uwag - podaje wiceminister sprawiedliwości, Katarzyna Frydrych.