Polski Ład jest oceniany przez Konfederację skrajnie negatywnie. - Wdrażanie sztandarowej reformy drugiej kadencji PiS, przedstawiane jako Polski Ład, nie ma z polskością nic wspólnego, a już w szczególności z ładem - mówił Krzysztof Bosak podczas konferencji prasowej w Sejmie. Za "wielką kompromitację" uznał przygotowanie reformy podatkowej i chaos przy jej wdrażaniu. Były kandydat na prezydenta przypomniał, że przed "wielkimi kosztami" tej reformy Konfederacja ostrzegała przez wiele miesięcy. W ocenie Bosaka Polski Ład "nie jest reformą podatkową mającą wesprzeć rozwój gospodarczy, ale ukrytym mechanizmem redystrybucyjnym, wprowadzonym pod pretekstem podwyższenia składki zdrowotnej i wydatków na ochronę zdrowia". W podobnym tonie wypowiedzieli się Artur Dziambor oraz Dobromir Sośnierz.
Zobacz także: Facebook zbanował Konfederację. "To godzi w podstawowe wolności obywatelskie"
Poseł Artur Dziambor wskazał z kolei na rozporządzenie resortu finansów, zgodnie z którym - jak mówił - "jeżeli pracownik skorzysta na nowym ładzie, to należy stosować nowe zasady, a jeżeli nie skorzysta, to stare". Takie rozporządzenie jest w jego ocenie efektem "pożaru w Ministerstwie Finansów". Podkreślił, że "korzystanie z tego rozporządzenia może być wadliwe prawnie, a więc będzie trzeba w pewnym momencie ponieść odpowiedzialność za wykorzystanie jego zapisów". Jak zaznaczył, "rozporządzenia nie są nad ustawami" i "trzeba było zająć się zmianą ustawy". Poseł Dobromir Sośnierz nazwał Polski Ład "łatą na łacie, trytytką na trytytce, dyktą na dykcie" i przekonywał, że "nasze prawo podatkowe trzeba napisać od nowa".
- Jeśli PiS rządzi już 6 lat, to należałoby tego od niego wymagać. Jeśli ma jakąkolwiek wizję zmian podatkowych, to powinien w spójny sposób, na spokojnie przygotować takie zmiany. Nie ma żadnego powodu, żeby takie zmiany przeprowadzać na szybko i żeby łatać kolejne łaty kolejnymi łatami - podkreślił Sośnierz.