Przypomnijmy. Był 5 maja 2015 roku prezydent Bronisław Komorowski w dobrym humorze odwiedzał zakłady producenta popularnych napojów w Olsztynku. Wtedy jeszcze wszystkie sondaże wskazywały na dużą przewagę urzędującego prezydenta nad drugim w zestawieniu Andrzejem Dudą. Ludzie Komorowskiego a pewnie on sam po cichu jeszcze liczyli na zwycięstwo w pierwszej turze. I wtedy prezydent sięgnął po kapsel do popularnego napoju na którym zapisane są różne tajemnicze sentencje, traktowane przez niektórych jako wróżby.
Sentencja brzmiała w sposób następujący: "Nic na potem" Prezydent Komorowski z dużym humorem podszedł do sentencji jaką wylosował. - Nic na potem, tylko 10 maja - podsumował wesoło Komorowski w swoim stylu. Wieczorem odbyła się prezydencka debata. Komorowski nie wziął w niej udziału. Sztabowcy tłumaczyli, że takie telewizyjne starcie typowanemu na zwycięzcę Komorowskiemu może tylko zaszkodzić.
W niedzielę wieczorem po podaniu pierwszych sondażowych wyników okazało się jednak, że wygrał Duda a nie Komorowski. Prezydent zareagował natychmiast i zaproponował kandydatowi PiS debatę telewizyjną. A przecież tajemnicza wróżba mówiła wyraźnie "Nic na potem" Czy urzędującemu prezydentowi uda odwrócić się niekorzystny trend spadkowy i przeciągnąć szalę na swoją stronę.
Zobacz też: Relacja z telewizyjnej debaty