8 lipca Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że Jarosław Kaczyński naruszył dobra osobiste Radosława Sikorskiego. Kaczyński zarzucił Sikorskiemu „zdradę dyplomatyczną”. Sąd nakazał, by Kaczyński opublikował przeprosiny w ciągu 7 dni od uprawomocnienia wyroku. Termin minął, a przeprosiny nie zostały opublikowane. - To, że jeszcze Jarosław Kaczyński mnie nie przeprosił, jest trochę zaskakujące. Zwłaszcza w wykonaniu prezesa partii, która prawo i sprawiedliwość ma w nazwie. Prawomocne wyroki sądu wypadałoby wykonywać - powiedział Radosław Sikorski w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Pełnomocniczka Sikorskiego zapowiada, że wystąpi o postanowienie o nadanie wyrokowi klauzuli wykonalności. Jak tłumaczy, dzięki temu sąd może zmusić Kaczyńskiego do wykonania zobowiązania pod karą grzywny. - W ostateczności komornik może wejść na konto Kaczyńskiego i możemy to wykonać za niego. Taki nakaz komorniczy w tej sprawie oprawię sobie w ramkę - powiedział Sikorski.
Sprawa dotyczy wywiadów, w których Jarosław Kaczyński powiedział, że na polecenie Radosława Sikorskiego wiceambasador w Moskwie, Piotr Marciniak, wycofał notę w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy w Smoleńsku. - To już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego - zdrada dyplomatyczna - powiedział Kaczyński. - Ze strony prezesa Kaczyńskiego był to kolejny przykład rutynowego używania kłamstw dla mobilizacji swojego elektoratu. Jak się nie ma argumentów, to tak się właśnie działa - odpowiedział Sikorski. Sąd pierwszej instancji odrzucił powództwo Sikorskiego. Od tego wyroku odwołali się jego pełnomocnicy i 8 lipca Sąd zmienił wyrok. Minął drugi tydzień, a przeprosin nie opublikowano.