W środę pojawiły się informacje, że na nowym stanowisku w Polskiej Grupie Zbrojeniowej Bartłomiej Misiewicz będzie zarabiał krocie. Misiewicz sprawę skomentował i nazwał bzdurą. Niewiele później Jarosław Kaczyński ogłosił, że postanowił zawiesić Misiewicza w prawach członka partii, a po południu okazało się, że PGZ rozwiązała umowę z Misiewiczem w ramach porozumienia stron. Kariera młodego polityka w PGZ jako pełnomocnika do spraw komunikacji trwała zaledwie dwa dni. Ale zawieszenie w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości to nie jedyne, co postanowił prezes Kaczyński, bo powołał też specjalną komisję, która ma zbadać sprawę Misiewicza. W czwartek pierwsze posiedzenie komisji w składzie: Brudziński, Suski i Kamiński. Posłowie wezwą do rozmowy Bartłomieja Misiewicza, który będzie musiał się tłumaczyć. Posiedzenie rozpocznie się punktualnie o godzinie 11.00.
Sprawą Misiewicza i powołania komisji żyją dziś media. W porannej rozmowie w TVN24 marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówił, że ma nadzieję na wyjaśnienie sprawy jeszcze przed świętami: - Mam nadzieję, że bardzo szybko wyjaśnią tę sprawę. Komisja jest powołana doraźnie i bardzo szybko. I dodał, że przed komisją stanie też Macierewicz: - To będzie na pewno rzeczowa, merytoryczna rozmowa i z panem Misiewiczem, pewno również z panem Antonim Macierewiczem, ministrem obrony narodowej.
O tym, że minister obrony nardoowej pojawi się na posiedzeniu komisji, powiadomił jej członek Marek Suski: - Szef MON Antoni Macierewicz stawi się przed komisją ds. wyjaśnienia zarzutów stawianych Bartłomiejowi Misiewiczowi i okoliczności powoływania go na pełnione funkcje - powiedział poseł Suski dla PAP.
Zobacz: Kaczyński ZAWIESIŁ Misiewicza w prawach członka PiS! Jutro go PRZESŁUCHAJĄ! [NOWE FAKTY]