Komisja Europejska nie popuści Polsce, wszczyna procedurę. Morawiecki nagle się tłumaczy

Mateusz Morawiecki zaznaczył, że polski rząd absolutnie nie zgadza się ze stanowiskiem KE ws. naruszenia przez TK art. 19 pkt 1 Traktatu o Unii Europejskiej aż dwoma orzeczeniami. - Niektórzy próbują nadać wyrokom TK zabarwienie polityczne. Odsyłam do wyroków TK z 2005, 2010 i 2011 r. Jak porównamy te trzy wyroki, które dotyczą relacji między prawem europejskim a konstytucją, to zauważymy pewną ciągłość postanowień i linii argumentacji. Zarówno w 2005, 2010 r., jak i w październiku tego roku, TK decydował z dużą pieczołowitością, mając na uwadze naszą konstytucję i prawo - stwierdził premier. – Z kolei KE ocenia, że TK nie spełnia rzekomo jakichś wymogów. Bardzo głęboko nie zgadzam się z taką tezą. Oczywiście, nie tylko spełnia on wymogi niezawisłości, ale dba o konstytucję RP tak, by była ona realnie najwyższym prawem w Polsce. (...) Natomiast, jeśli KE w niewłaściwy sposób rozumie kompetencje tzw. przyznane, to jest to problem dla KE. Coraz więcej państw UE dostrzega to, że te kompetencje gdzieś muszą mieć granice. (...) Tyle mogę powiedzieć, jeśli KE dalej brnie w niezrozumienie granic. Trend rozwijania centralizmu biurokratycznego z Brukseli postępuje, ale temu niestety trzeba postawić tamę – dodał. O przebiegu posiedzenia komisarzy unijnych poinformował Paolo Gentiloni, mówiąc: – Zdaniem Komisji polski Trybunał Konstytucyjny naruszył art. 19 pkt 1 Traktatu o Unii Europejskiej poprzez swoje dwa ostatnie orzeczenia. W konsekwencji tych orzeczeń osoby stające przed polskim sądem nie mają pełnych gwarancji opisanych w tym artykule.