W rozmowie z PAP, wiceprzewodniczący komisji, Paweł Grabowski z Kukiz'15 powiedział, że doradców ma być jedenastu: - Zobaczymy, czy inne kluby będą uzupełniać listę o kolejne kandydatury. Zaproponowano, że siedmiu doradców ma być zgłoszonych przez PiS, ale mają oni działać na rzecz całej komisji - stwierdził. Pozostałe kluby będą mogły zgłosić po jednym doradcy, ale zdaniem Krzysztofa Brejzy z PO, każdy klub powinien mieć możliwość zgłoszenia po dwóch.
W zeszłym tygodniu przewodnicząca komisji, Małgorzata Wassermann przyznała, że komisja zgłosi się do instytucji wymienionych w uchwale o komisji, by przekazały dokumenty związane z aferą Amber Gold. Dopiero po tym, jak dokumenty zostaną przekazane komisja rozpocznie prace. Członek komisji i zastępca przewodniczącej Wassermann, Marek Suski przyznał we wtorek, że dopiero po przekazaniu materiałów odbędą się przesłuchania: - Jeśli dokumenty wpłyną, to będziemy mogli zastanowić się nad konkretnymi osobami, które chcielibyśmy przesłucha.
Wassermann gościła w radiowej Jedynce i potwierdziła, że dokumentów jeszcze nie ma: - Wczoraj byłam w sekretariacie naszej komisji, na dzień dzisiejszy nie wpłynęły do nas żadne materiały, na których będziemy mogli pracować. Uzyskaliśmy tylko informację, by przygotować kancelarię tajną, bowiem jedno z ministerstw zapowiedziało, że będzie miało takie dokumenty i chciałoby je nam w najbliższej przyszłości przekazać - mówiła.
Czytaj: 224 zł za m2 w centrum Warszawy?! Za tyle mieszkanie miała kupić Pitera!