Chodzi o wydarzenie ze stycznia. Penkalski został wtedy zatrzymany we wsi Karbowo. Okazało się, że przekroczył prędkość o ponad 40 km na godzinę. Według policjantów miał ich wyzywać i grozić zwolnieniem z pracy.
Penkalski jakiś czas temu bronił się na sejmowej Komisji Etyki. Zaprzeczał słowom policjantów, ale ujawnił szokującą korespondencję z komendantem wojewódzkim policji w Olsztynie Józefem Gdańskim (54 l.). - Proszę o pomoc w celu szczegółowego zbadania sprawy. Przekroczyłem prędkość i nic więcej - SMS-ował Penkalski do komendanta. W odpowiedzi komendant mu zameldował: "Tak będzie zrobione". Ciekawe, co na to jego przełożony, szef polskiej policji Marek Działoszyński (52 l.).