- Użycie armatek wodnych na migrantów, którzy nie mają się gdzie osuszyć grozi śmiercią z powodu zamarznięcia. Obciąży ona @Straz_Graniczna oraz @Kaminski_M_. Tragedia na granicy została wywołana przez Wasze błędy w zarządzaniu tą sytuacją. Ogarnijcie się. Można jeszcze coś zrobić - napisała oburzona Ochojska na Twitterze o godz. 11 rano. Do jej słów nie odniósł się ani szef MSWiA Mariusz Kamiński ani rzecznicy Straży Granicznej. Jednak słowa działaczki humanitarnej nie przeszły one bez echa i wywołały reakcję... samego komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka! - Ciężko zachować spokój, kiedy się słyszy takie słowa - powiedział Gość Wydarzeń Polsat News. - Ale wszyscy ci migranci, którzy byli po drugiej stronie, mieliby nadal suchą odzież, gdyby nie zaczęli rzucać kamieniami w funkcjonariuszy polskich służb i polskich żołnierzy. Z punktu widzenia policjanta nie ma żadnego znaczenia, czy rzuca to chuligan, czy migrant. Jak później lekarz szyje taką ranę, to tak samo boli. Ja nie oczekuję, żeby nas wszyscy kochali, ale elementarny szacunek dla tych, którzy narażają życie, się należy. To żadna odwaga zza klawiatury formułować tego typu oskarżenia. Odwagą jest stanąć naprzeciwko tych ludzi - skwitował Szymczyk.
Na odpowiedź Ochojskiej nie trzeba było długo czekać. - Nie zna pan mojego życia, więc nie jest pan w stanie ocenić mojej odwagi lub jej braku. Pozdrawiam" - napisała pani Janina. Przypomnijmy. Od lat 70. Ochojska współpracowała z opozycją PRL. W 1980 r. przystąpiła do „Solidarności” a po wprowadzeniu stanu wojennego kolportowała tzw. bibułę, czyli zakazaną literaturę. Ochojska działała także w lokalnym komitecie zajmującym się pomocą osobom represjonowanym i ich rodzinom. W 1992 Ochojska zorganizowała konwój polskiej pomocy dla mieszkańców oblężonego przez Serbów Sarajewa. W tym samym roku założyła Polską Akcję Humanitarną, w której objęła funkcję prezesa.
>>>OHYDNY hejt na Janinę Ochojską. To nieludzkie!
>>>Janina Ochojska o Wiktorze Baterze: Za dużo alkoholu