Jakim szefem był Durczok? - Różnym. Jednego dnia był uśmiechnięty i radosny, a innego potrafił na nas krzyknąć - przyznaje nam Katarzyna Kolenda-Zaleska. - Ale przecież taka jest specyfika pracy w redakcji. To normalne, dzieje się dużo, a przede wszystkim szybko, a to szef jest odpowiedzialny za wszystkie wpadki - dodała dziennikarka. Kolenda-Zaleska została wezwana do sądu w charakterze świadka. Oprócz niej zeznawać wczoraj mieli między innymi Beata Tadla (41 l.), Tomasz Sekielski (42 l.) oraz Magdalena Środa (59 l.). Nie stawili się jednak na rozprawę.
Sam Durczok, choć jak zwykle wyglądał na pewnego siebie, to nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Przypomnijmy, że pozwał tygodnik "Wprost" za dwa artykuły na temat molestowania seksualnego, którego miał się dopuścić w redakcji "Faktów". Durczok wszystkiemu zaprzecza i domaga się 2 mln zł odszkodowania. Z kolei w drugiej sprawie, jaką wytoczył "Wprost", walczy o 7 mln złodszkodowania.
Zobacz: Stonoga wraca do więzienia?! I zapowiada: Przed niczym się nie cofnę!