Podczas konwencji PO, która odbyła się w sobotę 12 października, padły premier Donald Tusk mówił o zmianie strategii migracyjnej w Polsce, która ma zakładać zawieszenie prawa do azylu. Oznacza to, że rząd nie będzie respektować ani wdrażać europejskich projektów, które mogą zagrażać bezpieczeństwu Polski. Jako przykład podał pakt migracyjny. Te słowa wzbudziły niezadowolenie wśród niektórych koalicjantów.
Koalicjanci krytykują Donalda Tuska
Swoje niezadowolenie wyraziła między innymi posłanka Polski2050 Aleksandra Leo w TVP Info. Jasno stwierdziła, że nie zgadza się z premierem, a według niej prawo do azylu jest świętością prawa międzynarodowego.
Z kolei europoseł Robert Biedroń z Lewicy napisał w mediach społecznościowych, co myśli na ten temat. Jak stwierdził, ta decyzja nie była konsultowana z Lewicą.
- Nie bardzo rozumiem jak Polska miałaby się obrazić na prawa człowieka i odebrać poszukującym schronienia prawo do azylu… - napisał.
Anna Maria Żukowska z Lewicy także nie gryzła się w język.
- Propozycja jest koncepcją jednej z partii koalicyjnych. Nie była dyskutowana na rządzie, nie stanowi jeszcze żadnego dokumentu [...]. Umowy międzynarodowe nie przestają nas obowiązywać. Państwo może oczywiście odmówić azylu, jeżeli osoba ubiegająca się o niego nie spełnia przesłanek, by go udzielić, jak najbardziej. Ale nie może zabronić złożenia takiego wniosku - stwierdziła.
Wygląda na to, że najbliższe posiedzenie Sejmu będzie pełne emocji i nie zabraknie gorącej dyskusji na ten temat.