Do wypadku posłów Rzymkowskiego i Józwiaka doszło w nocy z 12 na 13 sierpnia w Warszawie. Za kierownicą siedział Rzymkowski. Jak podał portal wpolityce.pl, w pewnym momencie w auto posła z ogromną siłą i prędkością uderzył inny samochód. Wszystko działo się niedaleko ulicy Wawelskiej. Jak donosi portal, świadek zdarzenia powiedział, że w aucie, które uderzyło w samochód posła jechało pięć osób, a prędkośc z jaką jechał pojazd wynosiła aż 140 km/h. Jedna z osób podróżującem samochodem miała uciec z miejsca zdarzenia. Świadek miał też nagrać całe zdarzenie. Informacje te potwierdziła policja, kierowca audi, które uderzyło w jadących Rzymkowskiego i Józwiaka został ukarany mandatem. To już kolejny wypadek, w którym uczestniczyli politycy od Pawła Kukiza.
W styczniu w tragicznych okolicznościach zginął poseł Kukiz'15 Rafał Wójcikowski. Jego śmierć owiana jest tajemnicą, wciąż pojawiają się nowe informacje w tej sprawie, nowi świadkowie. Polityk rankiem jechał do Warszawy, gdy doszło do zdarzenia z jego udziałem na S8. Niedawno dziennik "Rzeczpospolita" podał, że auto posła Wójcikowskiego miało uszkodzony przewód hamulcowy. Poseł Tomasz Rzymkowski tak komentował doniesienie na temat wypadku kolegi: - Coraz więcej ustaleń wskazuje na to, iż są uzasadnione podejrzenia, że nie był to zwykły wypadek, ale na tym etapie nie można o niczym przesądzać.
Dowiedz się: TAJEMNICA wypadku posła Wójcikowskiego. Przeprowadzili eksperyment procesowy