- W Polsce nie funkcjonuje spójny, kompleksowy system ujawniania i zabezpieczania mienia pochodzącego z przestępstw – czytamy w najnowszym raporcie Najwyższej Izby Kontroli. A to miała być skuteczna broń w walce z przestępcami. Tak przynajmniej od dłuższego czasu zapowiadali urzędnicy resortu sprawiedliwości. Zdaniem kontrolerów państwo przejmuje tylko 1 proc. majątku pochodzącego z przestępstw. Ale to nie koniec kiepskich wiadomości. W swoim raporcie za lata 2014-2018, NIK zwrócił uwagę na jeszcze inny, ale bardzo istotny problem. - Działania poszczególnych służb i instytucji są rozproszone, brakuje jednolitego systemu ewidencjonowania odzyskanego mienia - podkreślił prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś. Nie ma też jednolitego systemu ewidencjonowania odzyskiwania mienia pochodzącego z nielegalnych działań. Jakby tego było mało to cały proces odzyskiwania mienia, począwszy od jego zabezpieczenia do faktycznego odzyskania nie był objęty monitoringiem i koordynacją. W efekcie w ciągu pięciu lat udało się odzyskać tylko 3 mld złotych, podczas gdy nielegalne zysku przestępców w tym okresie zostały oszacowane na 200 do ponad 500 mld złotych.
Kontrola NIK w resorcie sprawiedliwości. Gdzie są gigantyczne pieniądze?
2020-02-12
8:49
Czyżby czarne chmury pojawiły się nad ministerstwem sprawiedliwości? Raport NIK po kontroli w tym resorcie nie pozostawia najmniejszych złudzeń. Państwo przejmuje tylko niewielką część majątku pochodzącego z przestępstw. Ale to nie wszystko. Cały proces odzyskiwania mienia nie był objęty monitoringiem i nie było skoordynowany między służbami.
Express Biedrzyckiej - Kamil Bortniczuk