Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego zapewniają publicznie, że ich senatorowie poprą zaproponowane zmiany w prawie dotyczące ochrony zwierząt. – Zdecydowana większość będzie głosować zgodnie z ustaleniami partyjnymi – przekazał Stanisław Karczewski z PiS. Tymczasem według ustaleń portalu Interia.pl sprawa wcale nie jest taka oczywista! Józef Łyczak przyznał, że ustawa w pierwotnym kształcie jest dla niego (i nie tylko) nie do zaakceptowania! – Wniosłem poprawki dotyczące dwóch najbardziej szkodliwych zapisów w ustawie o ochronie zwierząt. Pierwszy zapis ma wyeliminować ograniczenia uboju rytualnego. Drugi likwiduje dodatkowe uprawnienia dla organizacji nazywających siebie prozwierzęcymi. Przynajmniej kilkunastu senatorów z PiS, na pewno około 10, deklaruje, że będzie głosowało za wprowadzeniem tych poprawek - zdradził.
Polecany artykuł:
Portal na podstawie przeprowadzonych rozmów przedstawił konkretną listę senatorów, którzy mogą okazać się niepokorni względem wizji Jarosława Kaczyńskiego. Wśród potencjalnych buntowników znaleźć się mogą: Zdzisław Pupa, Jan Maria Jackowski, Alicja Zając, Mieczysław Golba, Jacek Włosowicz, Józef Zając, Jacek Bogucki, Tadeusz Kopeć oraz Andrzej Pająk. Co więcej, twardo zapowiadają oni, że nie boją się ewentualnych kar ze strony swojej partii. - Sprawa jest tak ważna, że ewentualne konsekwencje, które miałby ponieść maleńki senator Łyczak, są bez znaczenia. Bronię interesów chłopskich, bo wiem, że tak trzeba. To dla dobra wszystkich Polaków. Jeśli rolnictwo runie, wszyscy odczujemy to w swoich portfelach - mówił senator Łyczak. - Widzę i znam problemy rolnictwa. Przez ten pryzmat patrzę na ustawę o ochronie zwierząt. Ona ma niewątpliwie charakter światopoglądowy i gospodarczy. W jednym ani drugim przypadku nie mogę znaleźć logicznego uzasadnienia, żeby zagłosować za ustawą, która w tym kształcie wyszła z Sejmu - wtórował mu Zdzisław Pupa.