Małgorzata Kidawa-Błońska jest kandydatką Koalicji Obywatelskiej na najwyższy urząd w państwie. Chociaż nie ma jeszcze oficjalnej daty wyborów prezydenckich, wicemarszałek Sejmu mocno zaangażowała się w obecną kampanię, jeździ na spotkania z wyborcami, jest aktywna w mediach społecznościowych, odpowiada na pytania internautów. Kampania wyborcza to czas wytężonej pracy nietrudno przy tym o przejęzyczenie czy pomyłkę, z której ubaw mają nie tylko polityczni konkurenci. Tak było i tym razem. Kandydatka KO na prezydenta odpowiadała w poniedziałek na pytania internautów podczas wieczornego czatu na Facebooku. A ci w rozmowie z Kidawą-Błońską poruszyli wiele ważnych tematów m.in. kwestię zakazu handlu w niedzielę, rozwoju polskiej oświaty czy potrzebie wsparcia dla małych firm.
Wicemarszałek Sejmu zadano też pytania czy widzi możliwość przyjaźni polsko-rosyjskiej oraz co sądzi o związkach partnerskich. Ale nie to zwróciło największą uwagę słuchaczy. Podczas czatu Małgorzacie Kidawie-Błońskiej pomyliło się własne ugrupowanie z Prawem i Sprawiedliwością. - Czuję wsparcie i kolegów i koleżanek z PiS, bo jesteśmy jedną drużyną i chcemy wygrać te wybory - powiedziała kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta. W tym momencie do kontrofensywy doszli internauci, którzy napisali wprost co myślą o jej wypowiedzi, w ich opisach dominowała ironia. - Wydało się - to jeden z łagodniejszych komentarzy. - Przejęzyczenie - to słowo najlepiej oddaje to, co zrobiła MKB - dodał drugi z internautów. - Miejmy nadzieję, że kandydatka MKB się wycofa, a PO znajdzie kogoś innego - ironizuje trzeci. - Normalnie. Wygra PAD i KMB będzie się cieszyć, bo to jedna drużyna - kpi kolejny forumowicz. - Gejmczendżer. Idę się pochlastać - czytamy następny komentarz. - To nie jest kombinowane? - zastanawia się inny z internautów.
To nie pierwsza językowa wpadka kandydatki Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta. Kilka dni temu Małgorzata Kidawa-Błońska na spotkaniu z Polakami w Londynie powiedziała, że w Polsce przed niektórymi miejscowościami są postawione tabliczki zakazujące wjazdu osobom LGBT. – Do czego myśmy doszli w Polsce? To jest przerażające, że są miejscowości, gdzie są znaki zakazu wjazdu, czy być dla innej orientacji seksualnej – stwierdziła. Podczas debaty prawyborczej Platformy Obywatelskiej polityk zaliczyła kilka lapsusów językowych m.in. gdy pojawił się temat wyroku TSUE. Posłanka Platformy rozwinęła ten skrót najpierw jako Europejski Trybunał Konstytucyjny, a potem - Europejski Trybunał Stanu.