Marcin Ociepa, wiceminister Obrony Narodowej i wiceprezes Porozumienia mówił w Radiu Plus o nowej formacji Adama Bielana. - To zwycięstwo Jarosława Gowina s porze o to czyje jest Porozumienie. Na szczęście zostało to rozstrzygnięte i cieszę się z takiego obrotu sprawy. Lepiej jest żeby każdy szedł na swoje zamiast tkwić w sporze o nazwę i prawo do partii - zaczął optymistycznie. Po chwili jednak wszedł w zdecydowanie bardziej konfrontacyjne tony. - Nie uznajemy Partii Republikańskiej jako potencjalnego czwartego koalicjanta. Ciężko mi powiedzieć z jakich powodów PiS pozwoliło jednej ze swoich frakcji ukonstytuować się jako odrębnej partii politycznej. To nie czyni ich koalicjantem. Nie będzie podpisu pod umową koalicyjną, gdzie będzie zaznaczona Partia Republikańska jako osobny byt - zapowiedział jednoznacznie.
Zobacz: Nowe ugrupowanie w Sejmie już oficjalnie. Co wiemy o Partii Republikańskiej?
Gdy prowadzący rozmowę zwrócił uwagę, że coraz bardziej zbliża się moment, w którym Porozumienie przestanie potrzebne być Jarosławowi Kaczyńskiemu do rządzenia, Ociepa przyznał rację temu stwierdzeniu. - Ja to widzę i w sensie politologicznym się nie dziwię. PiS zależy na tym, żeby przegłosowywać pewne ustawy pomimo sprzeciwu poszczególnych grup posłów. To jednak nie powinno i nie musi iść w kierunku zakończenia projektu pod tytułem Zjednoczona Prawica - oznajmił. - Jeżeli PiS podpisze (z Partią Republikańską) jakąś dwustronną umowę i zawrze jakieś ustalenia w ramach swojej puli, to nie będziemy się wtrącać, ale nie będzie czwartego koalicjanta - dodał jednak stanowczo na koniec.