Janusz Kowalski był jednym z czołowych krytyków unijnego budżetu, który premier Mateusz Morawiecki poparł w grudniu 2020 roku w Brukseli. Słynne hasło Kowalskiego „weto albo śmierć” było aktem sprzeciwu wobec strategii polskiego rządu w całej sprawie. Z tego powodu stracił on ostatecznie stanowisko wiceministra aktywów państwowych w resorcie Jacka Sasina. - Na moim biurku leży podpisana przez pana premiera Mateusza Morawieckiego dymisja pana ministra Kowalskiego. Jeszcze dzisiaj pan minister tę dymisję otrzyma. Misja pana ministra Kowalskiego w resorcie aktywów państwowych dobiega końca - tłumaczył w RMF FM ówczesny przełożony człowieka Ziobry. - Nie jest dla nikogo tajemnicą, że jest duża różnica poglądów pomiędzy większością rządu a tym, co głosił pan minister Kowalski. Szczególnie w tym resorcie (...) dwugłos wychodzący z ministerstwa, bardzo poważny rozdźwięk pomiędzy wypowiedziami kierownictwa resortu, nie jest czymś dobrym - dodawał Sasin.
Zobacz: Kasia Tusk pokazała zdjęcie prosto z sypialni. Nie pomyślała o jednym, „wstyd”
Od tego czasu minął już prawie miesiąc i sprawa znacząco przycichła. Jak się jednak okazuje, czołowi politycy Solidarnej Polski wciąż mają ją w pamięci. Michał Wójcik w czwartkowej rozmowie został zapytany, czy umowa koalicyjna Zjednoczonej Prawicy przewiduje stanowisko wiceministra aktywów dla polityka jego formacji i dlaczego po dymisji Janusza Kowalskiego stanowisko to nie zostało obsadzone. - Przewiduje, tak... - przyznał szczerze Wójcik. - Nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat. Natomiast faktem jest, że taka osoba powinna być w Ministerstwie Aktywów Państwowych, natomiast takiej decyzji nie ma na razie - dodawał, niejako zapowiadając możliwe kolejne tarcia w rządzącej Polską koalicji.
Sprawdź również: Koniec świata?! Wasserman i Sikorski mówią jednym głosem! Takiego ciosu Macierewicz jeszcze nie przeżył
W innym wątku rozmowy wiceprezes SP został zapytany o wątpliwości, jakie pojawiają się w mediach w sprawie rzekomych nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych Daniela Obajtka. - To powinno być sprawdzone i to będzie sprawdzone. Wniosek pana Obajtka do CBA jest jak najbardziej zasadny. Będzie to trzecia kontrola, z tego co wiem, jego oświadczeń majątkowych - stanowczo zapowiedział. - To oświadczenie CBA, z którym się zapoznałem kilka dni temu, ono też wiele wyjaśnia w tej sprawie. Okazało się, że były dwie kontrole. Okazało się, że pierwsza kontrola była prowadzona w czasach, kiedy rządzili nasi oponenci i że ta pierwsza kontrola nie wykazała żadnych wątpliwości w prokuraturze. Prokuratura umorzyła postępowanie - dodał.
Godna prezencja ministra wymaga odpowiedniej o nią dbałości, np. wizyt u fryzjera. Tak wyglądała jedna z nich: