Krwawa wojna na Ukrainie. Rosjanie zabijają cywilów
Wojna na Ukrainie 2022 trwa już niemal dwa tygodnie. Wojska Władimira Putina bombardują największe miasta w Ukrainie, nie respektują nawet korytarzy humanitarnych, przez które ewakuować mieliby się cywile. Ukraińskie ulice spływają krwią niewinnych ludzi. Putin twierdzi, że agresja rosyjska ustanie dopiero wtedy, gdy Kijów podda się i spełni wszystkie oczekiwania Moskwy. W niedzielę (6 marca) Rosjanie zastrzelili w Irpieniu m.in. czteroosobowa rodzina z dwójką dzieci. To nie pierwsze zamordowani małoletni Ukraińcy.
5-letni braciszek dołączył w niebie do Poliny
Po prostu chcieli uciec z ogarniętej wojną Ukrainy, być razem i ocaleć.. Anton i Swietłana z dziećmi Poliną, Sofią i Siemionem wsiedli w samochód i ruszyli przed siebie. Niestety zdążyli nawet wydostać się z Kijowa. Na przedmieściach stolicy zostali ostrzelani przez rosyjskich dywersantów.
10-letnia Polina była pierwszą ofiarą bombardowania z konkretną twarzą i imieniem. Jej zdjęcie, zamieszczone przez burmistrza Kijowa, obiegło cały świat.
"Miała na imię Polina. Uczyła się w 4. klasie szkoły nr 24 w Kijowie. Dziś rano (w sobotę 26 lutego) na ul. Telihy ją i jej rodziców rozstrzelała rosyjska dywersyjno-zwiadowcza grupa" - napisał sekretarz kijowskiej rady miejskiej Wołodymyr Bondarenko na Facebooku.
Polina i rodzice zmarli na miejscu. Jej rodzeństwo, w krytycznym stanie, walczyło o życie w szpitalu. Teraz niestety przyszły kolejne tragiczne wiadomości.
Niestety, 5-letniego chłopca, pomimo podłączenia pod respirator, nie udało się uratować. Jak podaje "The Daily Telegraph", po kilku dniach Siemion zmarł w szpitalu Ochmadyt w Kijowie.
13-letnia Sofia, która przebywa w innej placówce, wciąż walczy o życie. Tylko ona jedyna z rodziny jeszcze żyje. Dziewczynka nie wie, że straciła bliskich.