Umowa koalicyjna, według słów lidera Polski 2050 Szymona Hołowni, jest już prawie dopracowana. Na przeszkodzie może jednak stanąć projekt przypominający proponowaną prze PiS w 2020 roku piątkę dla zwierząt. Przypomnijmy, że ta zakładała między innymi zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach czy zakaz trzymania psów na krótkich łańcuchach.
Także lider PO Donald Tusk krytykował hodowle zwierząt na futra, nazywając ten proceder „nieludzkim przemysłem, a także obiecał jego likwidację. - Zakaz hodowli zwierząt futerkowych to jeden z pierwszych tematów, którymi chcemy się zająć – mówił w rozmowie z Rzeczpospolitą poseł KO Paweł Suski.
Jak donosi portal, Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt ma się zmienić w Zespół ds. Ochrony Zwierząt, który ma wprowadzić szereg zmian w prawie, na przykład wprowadzając obowiązek chipowania wszystkich kotów i psów, wprowadzając zakaz trzymania psów na łańcuchach, obowiązkowego monitoringu w rzeźniach czy uporządkowanie sytuacji prawnej schronisk.
Te propozycje mogą jednak stać się kością niezgody wśród opozycji, a pomysł może nie przypaść do gustu posłom PSL. Na razie jednak Marek Sawicki z tego ugrupowania zapowiada, ze nie będą stawać na drodze do wprowadzenia nowych przepisów.
- Nie widzę problemów w związku z propozycją chipowania psów, z kolei produkcja na futra nie ma przed sobą przyszłości, więc trzeba dać tym ludziom kilka lat na wygaszenie działalności. Jeśli chodzi o łańcuchy, nie uważam je za nic dobrego, jednak trzeba zwrócić uwagę również na warunki trzymania zwierząt domowych w mieście. Nie rozumiem, skąd bierze się przekonanie, że zwierzęta traktuje się źle wyłącznie na wsi – mówił Rzeczpospolitej.