W polskim rządzie wielu ministrów ma sportową przeszłość - Elżbieta Rafalska była trenerką koszykówki, Piotr Gliński rzucał rywalami w walkach judo, a premier Mateusz Morawiecki odnosił sukcesy w tenisie stołowym (WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ). Beata Szydło z kolei zdobywała bramki na parkiecie, grając w szczypiorniaka. Jednak w jej życiu większy ślad niż piłka ręczna zrobiła piłka nożna. To bowiem dzięki "harataniu w gałę" poznała swojego męża.
KACZYŃSKI SPECEM OD BOKSU. ZOBACZ
Szydło na studiach z całą grupą pojechała w góry, gdzie miał odbyć się mecz w "nogę". Do składu brakowało panów, więc jedną z drużyn zasiliła późniejsza premier, która występ okrasiła efektownym golem. Jej wyczyn widział Edward Szydło, w którym młoda Beata szybko się zakochała. Oczywiście z wzajemnością. Miłość trwa do dziś. W tym roku Szydłowie obchodzą 31. rocznicę ślubu.