Wpis, który pozostał odnosi się do nowej publikacji tygodnika "Wprost", który insynuuje, że przez znajomość z kobietą problemy może mieć też prezydent Andrzej Duda oraz poseł Marcin Horała. Jak napisała: - Sugerowanie, że jest coś, czego nie ma i nigdy nie było. Próba oczernienia niewinnych ludzi, wykorzystywanie wizerunku, który nie jest publiczny. Nie ma na to mojej zgody. Z tygodnikiem WPROST spotkamy się w sądzie.
Znacznie ciekawsze były jednak dwa inne wpisy, które kobieta po jakimś czasie zdecydowała się usunąć. W pierwszym zaapelowała do swojego byłego kochanka: - Publicznie przeproś ludzi, których oszukałeś. Oszukałeś Prezesa PiS, Ryszarda Terleckiego, Beatę Mazurek kłamiesz. Przeproś publicznie także Prezydenta Andrzeja Dudę wzywam cię. Przeproś i odejdź sam. Jeszcze mocniejsza była kontynuacja, w której napisała ona:
Nie zaszczujesz mnie Pięto. Dowody zabezpieczę notarialnie. Spisałam kilka oświadczeń. Publicznie oznajmiam, że nie zamierzam popełnić samobójstwa. Nie wycofuję swoich zeznań. Nie boję się ciebie. Jestem gotowa na badanie na wariografie.