Marcinkiewicz nie pozna teściów?

2009-02-19 9:00

Narzeczona Kazimierza Marcinkiewicza dotąd nie przedstawiła narzeczonego rodzicom! Może wstydzi się wybranka, który jest w podobnym wieku, co jej tata?

Dotarliśmy jako pierwsi do mamy Izabeli O. (28 l.), kochanki Marcinkiewicza (50 l.). Pani Jadwiga, która całe życie poświęciła na wychowanie córek, nie ukrywa, że związek Izy z dwa razy starszym od niej mężczyzną jest dla niej trudny do zaakceptowania. - Mnie ta sprawa odebrała bardzo dużo zdrowia - mówi pani Jadwiga.

Tymczasem Izabela najwyraźniej nie zamierza pokazać narzeczonego rodzicom. Chociaż kochankowie bardzo często przylatują z Londynu do Warszawy, nigdy razem nie odwiedzili bliskich Izy w podwarszawskim Brwinowie. Czasu na pewno im nie brakuje, bo trwonią go na zbytki i kosztowne przyjemności. Tak jak w ostatni poniedziałek.

Kochankę Marcinkiewicza spotkaliśmy w południe, gdy wychodziła z luksusowego hotelu Grand. Po krótkim spacerze Izabela pojechała hotelową taksówką do centrum handlowego. Tam spotkała się z przyjaciółką na kawie. Widać, że bardzo imponuje jej związek ze starszym politykiem, bo opowiadała o nim tak głośno, że słyszała ją połowa kawiarnianych gości. Na koniec zrobiła drobne zakupy. Następnego dnia było podobnie. Spotkanie na Ochocie, kawa z koleżanką w centrum Warszawy i kosztowny obiad w restauracji sushi z Marcinkiewiczem. Czasu, by odwiedzić rodzinę Izy, mieli aż nadto, ale zamiast tego wieczorem odlecieli do Londynu.

Rodzice Izy O. cieszą się w swojej miejscowości powszechnym szacunkiem. I w pełni na niego zasłużyli. Całe swoje życie poświęcili ciężkiej pracy i wychowaniu dwóch córek. Tym bardziej szum wokół romansu jednej z nich jest dla nich bardzo bolesny. Najwyraźniej nie są z tego powodu szczęśliwi. Ale wierzą, że wszystko dobrze się skończy. - Iza jest zauroczona, zakochana i żadne argumenty do niej nie docierają, dlatego będzie musiała sama sobie poukładać życie. Ja powiedziałam jej, że sama będzie musiała wypić piwo, którego nawarzyła - mówiła nam wczoraj mama Izy, Jadwiga.

Rozmowa z matką kochanki Marcinkiewicza: Córka musi wypić piwo, którego nawarzyła!

Super Express": - Czy miała już pani okazję poznać nowego partnera swojej córki?

Jadwiga O., mama Izabeli: - Mnie ta cała sprawa tyle zdrowia odebrała, że nawet nie chcę o tym mówić. Ale jeśli pyta pani o to, czy poznałam pana Marcinkiewicza, to odpowiadam "nie". Córka nie przedstawiła nam go jeszcze.

- Przecież Izabela ostatnio dość często bywała w Polsce i pokazywała się w towarzystwie premiera. Czy to znaczy, że w ogóle nie odwiedziła rodzinnego domu w Brwinowie?

- Była u nas, ale sama.

- Nie zależało państwu, żeby poznać Kazimierza Marcinkiewicza?

- Mnie takie znajomości wcale nie interesują. Nie zależy mi, żeby poznać pana Marcinkiewicza tylko dlatego, że to postać z pierwszych stron gazet.

- Nawet jeśli to narzeczony pani córki?

- Iza jest dorosła i wie, co robi, ale czas pokaże, jak to się wszystko skończy.

- Czy to oznacza, że mają państwo do córki pretensje o to, że związała się z Marcinkiewiczem?

- Iza jest zauroczona, zakochana i żadne argumenty do niej nie docierają, dlatego będzie musiała sama sobie poukładać życie. Ja powiedziałam jej, że sama będzie musiała wypić piwo, którego nawarzyła.

- A czy córka mówiła coś o swoich planach na przyszłość?

- Z tego, co przeczytałam w prasie i słyszałam w telewizji, wiem, że pan Marcinkiewicz się rozwodzi. I tylko tyle.