Noworodek, dziecko

i

Autor: Peakpx

Kobiety będą zmuszane do rodzenia martwych dzieci? Zaskakujące słowa wiceminister rodziny

2021-01-29 7:20

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że przerywanie ciąży w w wypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu za niezgodny z ustawą zasadniczą, stał się obowiązującym prawem. Wiceminister rodziny i pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej, Barbara Socha, uspokaja zaniepokojone kobiety. "Nadal obowiązują dwie przesłanki legalnej aborcji – zagrożenie zdrowia i życia kobiety oraz ciąża w wyniku czynu zabronionego" - przekonuje i dodaje, że zmuszanie kobiet do rodzenia martwych dzieci to fikcja. Czy rzeczywiście?

„Super Express”: - Wyrok TK, zakazujący aborcji w wypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, stał się obowiązującym prawem. Wiele kobiet jest przerażonych tym, że mogą zostać zmuszone do rodzenia dzieci, które zaraz po porodzie umrą. Podziela pani to przerażenie?

Barbara Socha: - Oczywiście, rozumiem emocje związane z tematem aborcji i opieki nad chorymi dziećmi. To wszystko bardzo trudne i bardzo ważne tematy. Domyślam się, że część tych emocji wynika z braku zapoznania się z tym, czego wyrok TK dotyczy. Pojawiają się głosy, że aborcja w Polsce jest nielegalna. Tymczasem nadal obowiązują dwie przesłanki legalnej aborcji – zagrożenie zdrowia i życia kobiety oraz ciąża w wyniku czynu zabronionego.

- Praktycznie została już zdelegalizowana, bo przesłanek pozwalających na nią, zostało niewiele.

- Wyrok TK, dla każdego, kto zna konstytucję, nie może być zaskoczeniem. Ona jasno mówi, że ochrona życia ludzkiego jest podstawową wartością. Interpretację wyznaczył TK w 1997 r. i orzekł, że dzieci w wieku prenatalnym również podlegają ochronie. Wyrok z 22 października jest prostą konsekwencją tego, co wynika z poprzednich orzeczeń i tego co zapisano w Konstytucji.

- Nie jest tak, że to nie interpretacja konstytucji, ale element krucjaty światopoglądowej PiS, który zwasalizował sobie Trybunał i zlecił mu zalegalizowanie swoich fundamentalistycznych poglądów na kwestię aborcji?

- To nie jest kwestia polityki, ale kwestia realizacji prawa do równej ochrony życia dla każdej osoby w Polsce. Dla każdego uczciwego człowieka, który ma wpływ na stanowienie prawa – mówię tu i o politykach, i sędziach TK – jest rzeczą oczywistą, że nie możemy różnicować praw ludzi ze względu na stan zdrowia. Większość przypadków legalnej aborcji w Polsce to było zabijanie dzieci podejrzanych o zespół Downa. Uważam, że jako społeczeństwo nie mamy do tego moralnego prawa.

- A czy mamy moralne prawo, by decydować za kobiety, którym przyjdzie wychowywać niepełnosprawne dzieci, że mają urodzić? Czy moralne jest zmuszanie ich do rodzenia martwych dzieci? To ich życie, ich brzemię, a nie polityków, którzy zapisami prawa, chcą ich do tego zmuszać.

- Podkreślmy jeszcze raz: aborcja jest w Polsce legalna, gdy prawo dzieci nienarodzonych staje w kolizji z prawem innych osób, czyli matek. Nie ma czegoś takiego zmuszanie kobiet do rodzenia martwych dzieci. To jest fikcja.

- To nie fikcja, ale rzeczywistość. Wady letalne płodu, będące przesłanką do legalnej aborcji, były zapisane w podważonym przez TK zapisie prawa aborcyjnego. Stąd strach kobiet, że będą do urodzenia martwych dzieci zmuszane. I ja ten strach rozumiem.

- Uporządkujmy fakty. Jeżeli dziecko umiera w czasie ciąży, to taka ciąża i tak kończy się porodem. Przerwanie ciąży z przesłanek eugenicznych także kończy się porodem. To zawsze trudne sytuacje pełne cierpienia.

- No dobrze, ale dzieci z wadami letalnymi nierzadko umierają dopiero tuż po porodzie. Kobiety będą teraz zmuszane, by rodzić, wiedząc, że niedługo po porodzie to dziecko umrze. To psychiczna tortura tych kobiet, na którą państwo je wystawia. Jest w tym coś nieludzkiego, przyzna pani.

- Każda śmierć, szczególnie małego dziecka, jest niewyobrażalnym cierpieniem. Aborcja w żaden sposób tej śmierci nie zapobiega.

- Mówimy o faktach: dzieci z wadami letalnymi się rodzą.

- Jeśli dziecko rodzi się z wadą letalną, to wraz z matką trafia pod opiekę hospicjów perinatalnych. Według statystyk tych hospicjów, ogromna większość kobiet decydowała się na urodzenie tych dzieci.

- Ale to była ich decyzja. Nie zostały do tego zmuszone przez prawo.

- Wiem, mówię o tym dlatego, że dzieci z wadami letalnymi, które rodziły się w takich hospicjach, jeśli umierały po porodzie, to umierały w warunkach godnych i przede wszystkim bez cierpienia. Otrzymywały leki przeciwbólowe. To jest ludzkie podejście do wad letalnych.

- Tyle, że ginekolodzy mówią, iż dzieci z wadami letalnymi cierpią już ogromny ból w łonie matki. Oczekiwanie na ich narodzenie to wystawianie ich na ogromne cierpienie.

- A może pan powiedzieć, kto tak twierdzi? Bo ja mam zupełnie inne wiadomości.

- Prof. Ryszard Lauterbach, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego, mówił w „Super Expressie”, że „czekanie na urodzenie się dziecka, które jest niezdolne do przeżycia, jest niepotrzebnym przedłużaniem jego cierpienia”.

- Doktor Tomasz Dangel, anestezjolog z ponad 25-letnim doświadczeniem pracy w hospicjum dziecięcym, który jako pierwszy w Polsce zajmował się leczeniem bólu, twierdzi, że nie ma żadnych podstaw by sądzić, że dziecko w łonie matki cierpi. Podsumowując rozwiązaniem tych problemów nie jest aborcja. Ani potencjalne, ani faktyczne cierpienie nie może być przesłanką prawa do pozbawienia życia. To co możemy zrobić to otoczyć matki opieką i jak najlepszym wsparciem.

Rozmawiał Tomasz Walczak

Nasi Partnerzy polecają